Szef nękał ją sprośnymi SMS-ami. Dostała 2 miliony odszkodowania. "Wstawanie z łóżka jest dla niej problemem"

Zatrudniona na stanowisku kierowniczym w jednej z brytyjskich firm transportowych kobieta otrzymała 420 000 funtów odszkodowania, co w przeliczeniu równa się ponad 2 milionom złotych. Brytyjka była molestowana przez swojego szefa wiadomościami o podtekście seksualnym, które uderzały w jej godność i uniemożliwiały normalną pracę. O nękaniu opowiedziała koleżance z pracy, która wprost nazwała jej szefa "prześladowcą".
Zobacz wideo Bilety za 10 zł w kinach w całej Polsce. W multipleksach i kinach studyjnych prawdziwe Święto kina

Jej tożsamość nie została ujawniona z powodów prawnych. Kobieta z wykształceniem prawniczym, jak opisują brytyjskie media, została przyjęta do pracy w firmie transportowej w 2019 roku. Szybko nawiązała profesjonalną, koleżeńską znajomość ze swoim szefem i została zastępczynią w kierowanym przez niego zespole.

Żonaty mężczyzna zaczął jednak zasypywać ją wiadomościami o podtekście erotycznym i próbował wciągnąć w "relację romantyczną". Mężczyzna wysyłał jej m.in. emotikony przedstawiające owoc brzoskwini w charakterze podtekstu seksualnego.

Przełożony zapraszał ją wielokrotnie na kolację "sam na sam", dzwonił do niej będąc pijany i stał się "zazdrosny" o jej koleżeńską relację z kolegą z zespołu. Na początku, nowozatrudniona nieustępliwie odrzucała jego "zaloty", później jednak sytuacja jeszcze bardziej wymknęła się spod kontroli. Kobietę zaczęło coraz bardziej niepokoić zachowanie przełożonego.

Szef wysyłała jej emotikony z podtekstem seksualnym i nękał telefonami. Wywalczyła gigantyczne odszkodowanie

W styczniu 2020 roku zwierzyła się z narastającego problemu koleżance z pracy. Ta orzekła, że mężczyzna "zachowuje się jak prześladowca". W tym samym tygodniu, w późnych godzinach wieczornych otrzymała od mężczyzny wiadomość, w której "wyznał jej swoje uczucia". 

Kobieta zignorowała to wyznanie, co przekreśliło jej szansę o otrzymanie należącej się jej i wcześniej obiecanej podwyżki. Brytyjka złożyła skargę na skandaliczne zachowanie szefa w kadrach firmy. Jeszcze bardziej bulwersujący jednak okazał się fakt, że na drodze wewnętrznego śledztwa szefowie działów uznali, iż...wina leży po jej stronie.

Sędzia Joanna Wade, wydająca wyrok w sprawie zauważyła, że kierownicy przyjęli seksistowską, patriarchalną postawę wobec nękanej kobiety i nazywali ją "femme fatale" twierdząc, że chodzi jej jedynie o odmowę podwyżki wynagrodzenia.

Sąd orzekł, że Brytyjka, która otrzymała równo 419 352 funtów odszkodowania od pozwanej firmy, padła ofiarą molestowania seksualnego ze strony swojego szefa.

"Kobieta pozostaje niezdolna do pracy, nie może robić zwykłych rzeczy"

W uzasadnieniu wyroku sędzia Joanna Wade podkreśliła, że krzywdzący i dyskryminujący dla kobiety był także sam proces szukania sprawiedliwości w firmie, w której została zatrudniona. Wszystkie te zdarzenia spowodowały u niej "poważny i wyniszczający stan psychiczny". Kobieta cierpi z powodu zaburzeń lękowych połączonych z depresją i objawami stresu pourazowego.

Nękanie, którego doświadczała w firmie, spowodowało pojawienie się zaburzeń lękowych z depresją i objawami stresu pourazowego. Kobieta pozostaje niezdolna do pracy, nie może robić zwykłych rzeczy, nawet wstawanie z łóżka jest dla niej problemem

- oznajmiła sędzia.

- Nadal nie jest w stanie powiedzieć rodzicom, rodzinie lub społeczności, co się wydarzyło - dodawała.

Jak podaje portal WalesOnline, skarga o molestowanie seksualne ze strony przełożonego została odrzucona, ponieważ wniesiono ją "za późno". Brytyjka pozwała więc osoby, które były odpowiedzialne za przeprowadzenia śledztwa wewnętrznego w firmie.

Odszkodowanie w wysokości 419 352  funtów zostało przyznane w związku z utratą przyszłych i obecnych zarobków, wyrządzonymi szkodami na tle zdrowia psychicznego i obrazą uczuć - pdoaje walesonlince.co.uk.

Źródła: walesonline.co.uk/thetimes

Więcej o: