Dziennikarz TVP opowiedział o romansie i nieślubnym dziecku. "Pan Bóg wziął sprawy w swoje ręce"

- Byłem na dnie psychicznym i emocjonalnym. Aż w końcu zawołałem do Boga: "Zajmij się tym, bo sam sobie nie poradzę. Zrób ze mną, co chcesz!". I Pan Bóg wziął sprawy w swoje ręce - wyznał Rafał Patyra w rozmowie z katolickim tygodnikiem.
Zobacz wideo Jacek Kurski jest atutem czy balastem dla PiS-u?

Rafał Patyra to dziennikarz TVP znany z programów takich jak "Rodzinny ekspres" czy "Dzień Dobry Polsko!". Współpracuje także z Telewizją Trwam oraz Radiem Maryja. Na swoich profilach w mediach społecznościowych dziennikarz nie ukrywa, że jest praktykującym katolikiem, a wiara odgrywa bardzo ważną rolę w jego życiu. 

Niedawno Patyra w rozmowie z tygodnikiem "Dobry Tydzień" zdecydował się na bardzo odważne wyznanie. Opowiedział między innymi o kryzysie swojego małżeństwa. 

"Byłem na dnie psychicznym i emocjonalnym"

Dziennikarz wyznał, że przed laty zdradziła żonę. Co więcej, jego romans zaowocował narodzinami córki. - W mojej pracy sporo się dzieje, szybko pojawiają się duże pieniądze, spotyka się piękne kobiety. One były moją słabością... - powiedział. 

On sam nie wiedział wówczas, co powinien zrobić. Niektórzy radzili mu, by został z rodziną, inni natomiast twierdzili, że powinien rozpocząć nowe życie z kochanką. Jak wyznał, jego wahania trwały aż trzy lata. Ostatecznie jednak dziennikarz pozostał u boku żony. Przekonał go między innymi fakt, że po rozwodzie nie mógłby przyjmować sakramentów. 

Kiedy sobie myślałem, że odejdę do tamtej kobiety i będę odcięty od sakramentów, bardzo mnie to bolało. Byłem na dnie psychicznym i emocjonalnym. Aż w końcu zawołałem do Boga: "Zajmij się tym, bo sam sobie nie poradzę. Zrób ze mną, co chcesz!". I Pan Bóg wziął sprawy w swoje ręce

- wspomina Patyra na łamach katolickiego tygodnika. 

"Dla niej te rozmowy nie są przyjemnością"

Dziennikarz wyznał, że jego kontakt z nieślubną córką, która ma obecnie 13 lat, jest sporadyczny. Jego zdaniem dziewczyna jest "pod wpływem" swojej mamy i babci, które nie są mu przychylne. Jak wspomniał, jakiś czas temu nastolatka oznajmiła, że nie chce się z nim spotykać. 

- Mogę tylko od czasu do czasu zadzwonić, na przykład z okazji urodzin albo imienin. Dla niej te rozmowy nie są przyjemnością, we mnie natomiast pozostawiają niedosyt - zdradził. 

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: