Nie milkną echa sobotniego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w Ełku. Polityk w trakcie spotkania z wyborcami odpowiedzialnością za problem niskiej dzietności w Polsce obarczył kobiety. Jego zdaniem, rodzi się za mało dzieci, ponieważ Polki "dają w szyję". - Jeśli się utrzyma taki stan, że do 25. roku dziewczęta piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie - stwierdził prezes PiS.
Wypowiedź wzbudziła ogromne kontrowersje. Na słowa polityka zareagował między innymi Strajk Kobiet. Aktywistki zachęciły do udziału w proteście "Parasolką w Kaczyńskiego", który odbędzie się 28 listopada o godzinie 18 w Warszawie. Wydarzenie ma rozpocząć się przy ulicy Mickiewicza 49 na Żoliborzu, czyli obok domu prezesa PiS.
W swoim poście aktywistki nawiązały do walki Polek o prawa wyborcze ponad 100 lat temu.
Wyśmiewane, obrażane, lekceważone. Bite, szarpane i zamykane w aresztach. Nasze prababki skutecznie walczyły o to, co nam wydaje się oczywiste - o swoje i nasze prawa wyborcze. Kobiety z parasolkami uderzające w płot i okna rządowej willi były w 1918 skutecznymi buntowniczkami - wywalczyły, wyszarpały, a nie »dostały« czy »otrzymały« prawa wyborcze. Tamta władza myślała, że zdusi bunt parasolek. Tak samo, jak rządzący obecnie Polską pisowcy
- możemy przeczytać w poście.
- Kretyńskie słowa starego dziada o Polkach o tym, że kobiety nie rodzą dzieci, bo piją (a nie dlatego, że Polska jest piekłem), to tylko fragment naszej rzeczywistości. [...] Weź parasolkę. Spotykamy się na Żoliborzu pod willą Kaczyńskiego, w poniedziałek 28 listopada o godz. 18.00 - zachęcają aktywistki.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.