"Rzygać mi się chce". Konfrontacja Izabeli Janachowskiej z "oszczerstwami" Pauliny Smaszcz

Paulina Smaszcz wciąż zaskakuje swoimi wypowiedziami. Ostrego komentarza nie szczędziła także Izabeli Janachowskiej. Padły mocne słowa. Była tancerka opublikowała oświadczenie, w którym odpowiedziała na zarzuty dziennikarki.

W długim oświadczeniu na Instagramie Izabela Janachowska odniosła się do ostrych słów, które pod jej adresem w podkaście "Porażka, czyli sukces" wypowiedziała Paulina Smaszcz. Stanowczo zaprzeczyła jej oskarżeniom oraz wyznała, jak długo wraz z mężem starali się o syna.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Dlaczego Izabela Janachowska udostępnia wizerunek syna? Powód banalny

Ostre słowa Pauliny Smaszcz pod adresem Izabeli Janachowskiej

Izabela Janachowska wplątała się w konflikt z Pauliną Smaszcz. Oberwało jej się za wypowiedź, jakiej udzieliła w rozmowie z portalem Pomponik.pl. Choć nie podała nazwisk, ale wiadomo było, o kim mówi. Stwierdziła, że jeśli ktoś jest szczęśliwy, to nikogo nie atakuje. Paulina Smaszcz odpowiedziała w bardzo dosadny sposób. W podkaście Anny Zejdler powiedziała:

Co to są za eksperki? (...)  Iza Janachowska, która wychodzi za mąż za milionera, czyli strzela sobie z nim dzidziusia, a on opuszcza żonę, która jest w średnim wieku? 
 

Izabela Janachowska w szczerym oświadczeniu odpowiada prezenterce. Mówi o miłości i kilkuletnich staraniach o dziecko

Izabela Janachowska postanowiła odnieść się do ataku prezenterki. Swoje oświadczenie zamieściła na Instastories. 

Droga Paulino, po pierwsze chciałabym napisać ci, że jest mi niezmiernie przykro, że postanowiłaś publicznie oczerniać i kłamać na mój temat, rozsiewając ziarno, a wręcz sadzić wielkie drzewa z owocami pełnymi nienawiści. 

- zaczęła.

W dalszej części wyjaśniła, że zarzuty o rzekomym rozbiciu wcześniejszego małżeństwa jej partnera są nieprawdziwe, gdyż poznała go jako singla, trzy lata po jego rozwodzie. Zapewniła również, że ślub i starania o dziecko wynikały z miłości, a nie z jego majętności. W wypowiedzi nie zabrakło również drobnej uszczypliwości:

Nie wiem jak dla ciebie, bo po przypadkowym spotkaniu na ulicy napisałaś mi SMS-a: Iza, szukam faceta, może Krzysiek ma fajnych kolegów? Czyżbyś sama szukała miłości z kimś majętnym?

Koniec jej oświadczenia był pełen emocji. Odniosła się w nim do zarzutu o "pyknięciu dziecka". Widać, że ten temat jest dla niej trudny i bolesny.

Moje dziecko 'pyknięte' z milionerem to siedem lat starań, terapii hormonalnych, tysięcy testów z jedną kreską okupionych łzami rozpaczy. Finalnie jest z nami nasz Krisek, największy skarb, największa miłość, jaka kiedykolwiek nam się przytrafiła. Krisek, czyli 'pyknięte' z milionerem dziecko'. Rzygać mi się chce, kiedy pisze te obrzydliwe słowa, które padły z twoich ust. Tfu.
Więcej o: