"To pokazuje, jak wiele dał ten program". Terapeuta z programu Dody poszedł na terapię

Za nami finał programu "Doda. 12 kroków do miłości". Dorota Rabczewska nie ukrywała, że jej początkowe relacje z psychologiem, Leszkiem Mellibrudą, nie należały do najłatwiejszych. Choć nie znalazła miłości wśród uczestników, przyznała, że udział w eksperymencie wiele im dał.

Początkowe relacje Dody i psychologa, który w trakcie programu miał jej doradzać w kwestii randek, nie należały do najłatwiejszych. Gwiazda często się z nim kłóciła i obwiniała za niepowodzenia, gdyż była pewna, że to on odpowiada za dobór nieodpowiednich kandydatów. Wszystko zmieniło się po czwartym odcinku.

Julia WieniawaJulia Wieniawa w kozakach za 229 zł. Modny fason, który wysmukli nogi

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Doda o wyborze partnerów. "Co ja się będę 70-letniej matki słuchać"

Zaskakujące wyznanie Dody. Psycholog, który pomagał jej w programie udał się na terapię

To właśnie w czwartym odcinku Doda dowiedziała się, że to nie terapeuta jest odpowiedzialny za wybór kandydatów. Jak możemy przeczytać na portalu o2, gwiazda przyznała:

Byłam na niego obrażona, byłam zła i wyżywałam się na nim. A on jest biedny, bo on nie wybierał kandydatów, to robili profilerzy. Jak on mi powiedział, że on nie jest... ale powiedział mi to dopiero w czwartym odcinku! Przez cztery odcinki ja miałam taką kosę z nim, że szok. Jak on mi to powiedział, to ja mówię 'Jezu Leszek sorry'

Dopiero po wyjaśnieniu tej kwestii Dorota Rabczewska postanowiła zaufać specjaliście i zbudować z nim relację, dzięki której odważyła się otworzyć. O tym, że Leszek Mellibruda sam zdecydował się na terapię, przyznała w rozmowie z "Party": 

Tak, nawet psycholog nie wstydzi się, że poszedł do psychologa, więc co? Jak dużo dał ten program.
 
 

Ostatni odcinek programu "Doda. 12 kroków do miłości". Dorota Rabczewska przyznała, że się boi

W finałowym odcinku, w trakcie rozmowy z terapeutą, Doda przyznała, że się zakochała i jej serce jest zajęte. Jednak wybrankiem nie był żaden z uczestników. Mimo to gwiazda wyznała, że udział w programie dał jej naprawdę wiele do myślenia. - Pozamykał mi różne klapki w głowie, pootwierał zupełnie nowe. Dał mi przestrzeń na narodzenie się zupełnie innego rodzaju relacji. Dlatego nie żałuję ani chwili w tym reality - powiedziała. Na końcu otwarcie wyznała:

Boję się bardzo Leszku, bardzo. Bo miłość to nie jest wszystko. Miłość to nawet nie jest 50 procent. Proza życia, wspólne problemy, wyzwania... Ten czas weryfikuje wszystko i wszystkich. A ze wszystkich najbardziej wiecznych rzeczy miłość trwa najkrócej. 
 
Więcej o: