Smaszcz znowu atakuje Janachowską. "Katarzynie intelektualnie i moralnie nie dorastasz do pięt"

Udział Pauliny Smaszcz w podkaście Anny Zejdler "Porażka, czyli sukces" wywołał w sieci prawdziwą burzę w sieci. Po tym, jak 49-latka zaatakowała m.in. Janachowską za komentowanie związku Cichopek i Kurzajewskiego, ekspertka ślubna postanowiła publicznie jej odpowiedzieć.

Jedną z osób, która publicznie skomentowała nowy związek byłego męża Smaszcz, była Izabela Janachowska. Ekspertka ślubna powiedziała wówczas dla portalu Pomponik, że "ktoś, kto jest szczęśliwy, nikogo nie atakuje, a w ogóle atakowanie jest słabe". Między innymi do tych słów w podkaście "Porażka, czyli sukces" odniosła się Paulina Smaszcz. - Co to są za ekspertki? Iwona Pavlović, która rozbiła rodzinę mężczyzny z trojgiem dzieci i troje dzieci zostało po rozwodzie? Sama nie ma dzieci i radzi mi, matce? Iza Janachowska, która wychodzi za mąż za milionera, czyli strzela sobie z nim dzidziusia, a on opuszcza żonę, która jest w średnim wieku? - stwierdziła. Janachowska nie pozostawiła tego bez odpowiedzi. 

Marzena Rogalska Sukienka Rogalskiej jest idealna na Andrzejki. Ten fason tuszuje to i owo

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Izabela Janachowska chce odnowić przysięgę małżeńską! Huczne przyjęcie?

Izabela Janachowska wydała oświadczenie. "Zacznę może od sprostowania kłamstw, bo nie chciałabym, aby ktokolwiek powtarzał na głos lub w głowie wierutne bzdury" 

Na instagramowym profilu Janachowskiej pojawił się list otwarty skierowany do Pauliny Smaszcz. W pierwszej kolejności 36-latka postanowiła sprostować informacje dotyczące jej małżeństwa: 

Poznałam mojego męża jako singla. (...)  Mój obecny mąż poznał mnie trzy lata po swoim rozwodzie. Myślę, że to wystarczająca karencja, która nie daje nikomu prawa do stwierdzenia, że rozbiłam czyjekolwiek małżeństwo.

Nie pozostawiła również bez odpowiedzi ataku Smaszcz jakoby "strzeliła sobie dzidziusia z milionerem": 

Rozumiem, że każdy na świat patrzy przez pryzmat własnych wartości i doświadczeń, ale zapewniam cię, że niektórzy pobierają się i starają o dziecko z miłości. (...) Moje dziecko 'pyknięte' z milionerem to siedem lat starań, terapii hormonalnych, tysięcy testów z jedną kreską okupionych łzami rozpaczy. (...) Rzygać mi się chce, kiedy piszę te obrzydliwe słowa, które padły z twoich ust. 

Janachowska pozwoliła sobie również na pewną uwagę: 

Nie wiem jak dla ciebie, bo po przypadkowym spotkaniu na ulicy napisałaś mi SMS-a: 'Iza, szukam faceta, może Krzysiek ma fajnych kolegów?' Czyżbyś sama szukała miłości z kimś majętnym?

Na odpowiedź Pauliny Smaszcz nie trzeba było długo czekać. Godzinę później w sieci pojawił się obszerny post 

Paulina Smaszcz postanowiła za pośrednictwem Instagrama odpowiedzieć Janachowskiej, której zarzuciła "manipulację faktami". 

Wybierasz coś, co pasuje ci do twojej wypowiedzi i przedstawiasz jako całość. (...) Ku wyjaśnieniu wszystkim zaangażowanym w opiniowanie. Po pierwsze poprosiłam cię o bycie w projekcie, bo uważałam cię za wartościową dziewczynę, która ma na siebie plan. Jest pracowita i nieugięta. Niestety twoja była PR manager powiedziała mi, że to najgorszy pomysł świata, bo nie zrobiłaś niczego sama. I nie było cię w projekcie. 

Później 49-latka uderzyła w małżeństwo Janachowskiej: 

Krzysztofa znam wiele lat i znam historię, jak opuścił swoją mega inteligentną żonę Katarzynę i jaka była związana z tym trauma i historia. Wiedziałaś, za kim biegasz i za jakimi pieniędzmi i że nie odpuścisz milionera, dla torebek, ciuchów i brandów, które są dla ciebie ważniejsze niż ludzie i relacje. (...) z Krzysztofem rozmawiałam po tym zdarzeniu, mówiąc mu o tym, że darem jest Wasze dziecko, ale nie ty, bo Katarzynie intelektualnie, etycznie, moralnie nie dorastasz do pięt.

Dominika Figurska szefową komisji rodziny? Kiedyś aktorka "M jak Miłość", teraz gwiazda PiS. Jej romans był na ustach wszystkich

Screeny wiadomości, które przedstawiła Janachowska miały być zaś podobno żartem, którego prezenterka nie zrozumiała: 

Moja wiadomość to był żart, po tym, jak zachowywałaś się wobec mnie i mojego partnera w butiku, opowiadając, jak rolujesz Krzysztofa finansowo i mimo jego zakazów, kupujesz, co chcesz, ile chcesz, bez limitów, a kierowca nie jest w stanie unieść wszystkich tych zakupów. Ja, mój partner, projektant, obsługa i inne klientki w sklepie byliśmy zażenowani i zniesmaczeni twoimi opowieściami.
 
Więcej o: