Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Rajee Narinesingh to amerykańska aktorka, aktywistka LGBT+, która jest transpłciową kobietą. Jej marzeniem od końca lat 90. było zmienienie swojego wyglądu na bardziej kobiecy i delikatny. Postanowiła więc skorzystać z medycyny estetycznej. Niestety trafiła w ręce nielicencjonowanego lekarza, niemającego pojęcia o swoim fachu. Chcąc wprowadzić kilka poprawek w swoim wyglądzie, nie spodziewała się, że zabieg skończy się zrujnowaniem nie tylko jej wyglądu, ale również życia.
Ameryka w 2005 roku zgłosiła się na wizytę do Oneala Rona Morrisa. Jak się później okazało pseudochirurga, który skusił Rajee niskimi cenami. Kobieta chciała wyostrzyć linię żuchwy, policzki i brodę oraz podnieść wargi. Efekty zabiegów okazały się fatalne w skutkach. Mężczyzna zamiast kwasu hialuronowego, który jest dedykowany do wypełnienia zmarszczek i bruzd, a także do powiększenia i modelowania ust wstrzyknął jej substancję, będącą składnikiem mieszanin: cementu, uszczelniacza do opon, kleju i olejów mineralnych. Ten twardy wypełniacz szczególnie widoczny był w okolicach twarzy. Media określiły ją mianem "potwora z cementem na twarzy". Z czasem kobiecie dokuczał potworny ból i deformacja twarzy, które uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie. Amerykanka unikała ludzi i wolała nie wychodzić z domu.
Rajee Narinesingh nie mogła znaleźć chirurga, który chciałby podjąć się przeprowadzenia operacji, która mogłaby jej pomóc. Chodziło o zbyt duże ryzyko powikłań. Po jakimś czasie odezwali się do niej medycy z programu "Fuszerki chirurgów plastycznych", którym udało się opracować specjalną metodę, która pozwoliła na uporanie się z tak trudnymi przypadkami. Rajee przeszła kilka operacji plastycznych, podczas których z jej policzków i ust został usunięty stwardniały cement i zalegający klej. Z czasem ta substancja mogłaby stanowić realne zagrożenie dla zdrowia kobiety. Amerykanka wróciła do zdrowia, lecz jej rekonwalescencja trwała bardzo długo.
Obecnie 48-letnia Amerykanka może cieszyć się nie tylko życiem z nową twarzą, ale również zdrowiem. Teraz aktywnie działa w mediach społecznościowych, dzieli się swoimi doświadczeniami i ostrzega, żeby zachować ostrożność w zakresie zabiegów z medycyny estetycznej.