165 cm rzeźba penisa na grobie 99-latki wywołała burzę. "Egoistyczne i niesmaczne", "uwielbiam"

Martyna Wojciechowska opublikowała na Instagramie wpis, który wywołał mieszane odczucia wśród Internatów. Podróżniczka opublikowała zdjęcie grobu pewnej 99-letniej Meksykanki. Uwagę przykuwa rzeźba, która została na nim postawiona.

Choć Martyna Wojciechowska widzom znana jest przede wszystkim jako prowadząca program "Kobieta na krańcu świata", to na swoim koncie ma znacznie więcej imponujących osiągnięć. Wśród nich z pewnością nie można pominąć faktu, że przez dekadę była redaktor naczelną polskiej edycji "National Geographic" oraz "Discovery", w 2002 roku jako pierwsza Polka ukończyła Rajd Dakar czy też, że w latach 2002-2010 zdobyła "Koronę Ziemi", wspinając się na najwyższe szczyty każdego z kontynentów. W mediach społecznościowych poza dzieleniem się kadrami z kolejnych podróży często porusza też sprawy ważne oraz tematy tabu. Tym razem również opublikowała fotografię, która wywołała poruszenie w komentarzach. 

Anna Lewandowska Anna Lewandowska skradła show w zjawiskowej marynarce za 7700 zł

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Dlaczego Martyna Wojciechowska chodzi na czarno? Opowiedziała też o włosach

"Wielki penis na grobie". Martyna Wojciechowska opisała historię pewnej Meksykanki 

Rzeźba ważąca 270 kg i mierząca 165 cm. Takie właśnie miało być ostatnie życzenie 99-letniej Catariny Orduña Pérez pochodzącej z Meksyku. To nie wymiary rzeźby przykuwają jednak największą uwagę, ale jej nietypowy kształt. 

To nie żart. Takie właśnie było ostatnie życzenie pochodzącej z Meksyku 99-letniej Catariny Orduña Pérez, która zmarła w ubiegłym roku. Rodzina je spełniła i niedawno odsłonięto dzieło miejscowego rzeźbiarza na jej grobie. (...) Rodzina i przyjaciele Catariny zgodnie twierdzą, że ta nietypowa ozdoba jest w jej stylu, bo zawsze była awangardowa i lubiła łamać tabu. Kochała życie i czerpała z niego wiele radości. Doña Cata, bo tak nazywali ją bliscy, była też bardzo pracowita i szanowana przez lokalną społeczność miasteczka Misantla.

Martyna Wojciechowska podsumowała to stwierdzeniem, że "mnie wszystko trzeba brać w życiu na serio", choć zaznaczyła przy tym, że, mimo iż "uwielbia tę historię, to nie jest zwolenniczką masowego umieszczania penisów na grobach". 

Jen Glantz 125 razy była druhną. Zdradziła, po czym rozpoznać, czy związek przetrwa

W komentarzach zawrzało. Internauci podzieleni 

Jak można było się spodziewać, post natychmiast zainteresował fanów dziennikarki. Nie zabrakło osób, które miały podobne zdanie jak Wojciechowska i podeszły do tematu z humorem: 

U nas taki poziom poczucia humoru i dystansu jest nie do pomieszczenia w głowach szeroko rozumianych 'ludzi'. Szkoda, bo szanuję bardzo zarówno zmarłą za życzenie, jak i społeczność za realizację.
Na pewno każdy, kto przyjdzie na grób, się uśmiechnie.

Nie wszyscy podzielili jednak ten entuzjazm: 

Uważam, jednak że akurat cmentarz to nie jest odpowiednie miejsce na ogromnej wielkości pomnik męskiego przyrodzenia. Jest to bardzo egoistyczne i niesmaczne posunięcie.
I właśnie po to są standardy, moda, kicz, dobry smak, savoir-vivre itp. itd. w tym wypadku ani to ładne, ani spełniające jakąkolwiek funkcje.
Więcej o: