O zaginięciu Emanueli Orlandi zrobiło się głośno w mediach na całym świecie. Wszystko za sprawą dokumentu Netflixa na ten temat, który pojawił się na platformie w październiku tego roku. W trzecim odcinku została omówiona także sprawa Mirelli. Wypowiedziała się między innymi jej siostra - Antonietta Gregori.
Mirella Gregori z Rzymu zaginęła w maju 1983 roku. Miała wówczas 16 lat. Dziewczyna była córką krawcowej oraz właściciela baru. Wraz z rodzicami i starszą siostrą mieszkała w kamienicy przy via Nometana 91 w Rzymie.
7 maja 1983 roku w godzinach popołudniowych po powrocie dziewczyny ze szkoły do mieszkania zadzwonił domofon. Odebrała go Mirella. Początkowo nie wiedziała, z kim rozmawia. W końcu jednak rozmówca się przedstawił. Okazało się, że to Alessandro. Mirella była pewna, że to jej kolega z byłej szkoły. Chłopak poprosił ją o spotkanie, a ona wyraziła na to zgodę.
Jednak nastolatka nigdy już nie wróciła do domu. Jej rodzina wieczorem 7 maja zaczęła się poważnie niepokoić. Siostra Mirelli wybrała się w różne miejsca, w których nastolatka mogła się znajdować - m.in. na Plac Porta Pia, na którym miała spotkać się z kolegą. Niestety nigdzie jej nie było.
Zaginięcie zostało oficjalnie zgłoszone na policję. Przy okazji bliscy dziewczyny kontynuowali poszukiwania na własną rękę. Skontaktowali się między innymi z kolegą, z którym nastolatka miała się spotkać. Jednak Alessandro był zaskoczony pytaniami o Mirellę. Jak wyznał, ostatnio widzieli się dwa lata temu. I co najważniejsze, to wcale nie on rozmawiał z nią 7 maja przez domofon.
W czasie śledztwa odkryto między innymi, że tydzień przed swoim zaginięciem dziewczyna była na wycieczce szkolnej w Watykanie. W czasie spotkania z papieżem uczniom zrobiono zdjęcie. Co ciekawe, twarz dziewczyny zdecydowanie się na nim wyróżniała. Przez kolejny tydzień zdjęcie było wywieszone na jednej z watykańskich tablic z ogłoszeniami.
W pewnym momencie zaczęto podejrzewać, że ze sprawą Mirelli mogła mieć coś wspólnego grupa terrorystyczna, której członkiem był Ali Agca. Mężczyzna w 1981 roku dokonał nieudanego zamachu na papieża Jana Pawła II, a w 1983 odsiadywał wyrok w więzieniu.
Co ciekawe, do rodziców Emanueli Orlandi z Watykanu, która zaginęła w czerwcu, zadzwonili rzekomi porywacze ich córki. Poinformowali, że są gotowi zabić dziewczynę i wyznaczyli termin 20 lipca. Aby Emanuela przeżyła, włoskie władze powinny do tego czasu uwolnić Alego Agcę. Teoria zakładała więc, że dziewczyna została porwana, by wywrzeć wpływ w czasie negocjacji na papieża, natomiast Mirella Gregori - na prezydenta Włoch, który mógł wydać akt łaski.
Latem w czasie pobytu w rezydencji w Castel Gandolfo Jan Paweł II zaapelował o uwolnienie nastolatek. - Sercem jestem przy Emanueli Orlandi i Mirelli Gregori - powiedział papież. Podobny apel wygłosił ówczesny prezydent Włoch Sandro Pertini.
7 maja 1983 roku życie rodziny Gregorich zmieniło się bezpowrotnie. Mirella jakby zapadła się pod ziemię. - Już nigdy jej nie zobaczyliśmy. Rodzice po zaginięciu Mirelli byli w stanie nie do opisania - wyznała w dokumencie Netflixa Antonietta Gregori, siostra zaginionej Włoszki.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.