Więcej o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl
Anna Wendzikowska jest jedną z popularniejszych dziennikarek w Polsce. Na swoim koncie ma wywiady z takimi gwiazdami, jak Leonardo DiCaprio, Ryan Gossling czy Angelina Jolie. Niedawno jednak dziennikarka odeszła z pracy w telewizji śniadaniowej, w sieci dzieląc się osobistym wyznaniem na temat mobbingu, którego doświadczyła. Ania Wendzikowska postawiła teraz na rozwój własnych biznesów. Aktywnie prowadzi m.in. swoje konto na Instagramie, gdzie śledzi ją ponad 501 tys. osób, z którymi regularnie dzieli się wybranymi momentami ze swojego życia.
Ostatnio Ania Wendzikowska opublikowała na swoim instagramowym profilu zdjęcie bez makijażu, do którego dokleiła zrzuty ekranu przykrych wiadomości, które otrzymała. Do tego dołączyła obszerny wpis, w którym poruszyła temat depresji i odniosła się do hejtu.
- To również ja... uczę się tego, że jestem wystarczająca. Nawet nieumalowana, nieuczesana, w okularach (których potrzebuję, choć rzadko noszę na co dzień), drugi dzień w tej samej bluzie, w domu, gdzie dzisiaj akurat dość bezproduktywnie spędzam czas... nie muszę wypełniać kolejnych zadań, żeby być wystarczająca. Czasami mogę odpocząć, tego też się uczę. Jestem wystarczająca nawet jak powiem coś głupiego, jak coś mi się nie uda i jak popełnię błąd.. to trudna nauka. (...) Mam w sobie więcej spokoju niż kiedykolwiek wcześniej w moim życiu. Podążam trudną drogą, którą otworzyła przede mną moja depresja i już jestem na tym odcinku, gdzie zaczęło być pięknie. Ale praca nas sobą nigdy się nie kończy... Czy już po depresji? Cóż, nadal jestem pod opieką specjalistów, ale nie, nie mam już ochoty skakać z okna i widzę już sens... Zwykle nie publikuję takich rzeczy, kasuję i blokuję, ale uważam, że to jest szkodliwe. Czy naprawdę komuś przeszkadza, że się uśmiecham? Już jestem po jasnej stronie, gdybym nie była to nie byłabym w stanie opowiadać o tym, co się ze mną działo.. ludzie z depresją cierpią w ciszy... wiem, co mówię. Dwa lata temu straciłam najlepszego przyjaciela... więcej empatii! Serio! - napisała.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy:
Wspaniały post
Tak. Warto o tym mówić. Bo niestety depresja tak mocno wypacza spojrzenie na rzeczywistość, że między cierpiącymi na nią a zdrowymi, wyrasta jakby szyba blokady uczuć i emocji, a więc i pomocy
Super silna z pani babka
Dziękuję, że o tym piszesz. Nie jesteś sama
Jakim trzeba być człowiekiem, by pisać komuś takie wiadomości...
Ktoś, kto myśli że depresja to tylko smutek, brak uśmiechu, zamknięcie i sam w tym nie był, to chyba nie zrozumie... Nie jesteś sama. Warto o tym mówić. Zawsze. Dużo zdrowia i siły
Pani Aniu, proszę publikować częściej takie posty. Są niezwykle potrzebne
- czytamy.
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego. Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz skorzystać z Kryzysowego Telefonu Zaufania. Kryzysowy Telefon Zaufania pod numerem 116 123. Na stronie liniawsparcia.pl znajdziesz też listę organizacji prowadzących dyżury telefoniczne specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego, pomocy dzieciom i młodzieży czy ofiarom przemocy.