Tajemnicze kulisy programu "Jeden z dziesięciu" ujawnione. "Kłóciłem się i wycięli to w montażu"

"Jeden z dziesięciu" to kultowy teleturniej TVP, który niesłabnącą popularnością cieszy się już od 1994 roku. Finalista jednego z wyemitowanych tegoroczną jesienią odcinków - Wiktor Strzelczyk, walczył o przyznanie mu punktu, czego stacja telewizyjna nie pokazała. Niedługo po tym uczestnik postanowił podzielić się na Twitterze zakulisowymi sekretami związanymi z produkcją. O czym opowiedział?

"Jeden z dziesięciu" to program doskonale znany zarówno młodszym, jak i starszym pokoleniom. Przez ostatnie 28 lat przyciągnął przed ekrany tysiące widzów, którzy z ciekawością przyglądali się zmaganiom uczestników i wraz z nimi próbowali odpowiedzieć na zadawane przez prowadzącego pytania. Od samo początku istnienia teleturnieju prowadzony jest on przez Tadeusza Sznuka - dziennikarza i prezentera telewizyjnego, nazywanego dziś legendą polskiej telewizji. 

Co skrywają kulisy programu "Jeden z dziesięciu?". Prawdę wyjawił jeden z uczestników 

Choć na przestrzeni lat wokół programu rzadko kiedy pojawiały się kontrowersje, to zdarzały się wyjątkowe sytuacje, podczas których zachowania uczestników zapadały widzom w pamięć. Mimo że sam udział w teleturnieju uważany jest za powód do dumy, to niektórzy gracze nie potrafili pogodzić się z porażką.

W 15. odcinku 132. serii zwycięzcą odcinka został Wiktor Strzelczyk, o którym zaraz po emisji programu zrobiło się wyjątkowo głośno. Dlaczego? Mężczyzna co prawda pokonał innych konkurentów, ale zakończył rywalizację po tym, jak produkcja nie zaliczyła mu jednej z odpowiedzi. Po programie sam finalista przyznał, że próbował walczyć z produkcją o przyznanie mu dodatkowego punktu.

"Jeden z dziesięciu" a zakulisowe ciekawostki? O tym mogliście nie wiedzieć! 

Starania jego zakończyły się jednak niepowodzeniem, a sama dyskusja została wycięta w montażu odcinka. Niedługo po tym Wiktor Strzelczyk postanowił zdradzić w mediach społecznościowych kulisy popularnego programu, opowiadającym m.in. jak na planie zachowuje się prowadzący Tadeusz Sznuk. Czego jeszcze mogliśmy dowiedzieć się z relacji mężczyzny? 

  • Prowadzący od czasu pandemii trzyma dystans fizyczny od graczy

Uczestnicy w studio nie mają więc już szansy porozmawiać z prowadzącym w przerwie między etapami teleturnieju, a nawet po skończonych nagraniach całego odcinka. Wspomnianego postanowienia ściśle pilnuje pani reżyser. Jednak jak przyznają uczestnicy, Tadeusz Sznuk nie tylko rozluźnia atmosferę w studio, lecz także pomaga walczyć ze stresem. 

  • Za nagrody rzeczowe odprowadzany jest podatek od wygranej sumy

Wiktor Strzelczyk w swoim wpisie zdradził także, że marka zegarka, który mieli otrzymać uczestnicy różniła się od tego faktycznie im przyznanego. Ponadto od wszystkich nagród rzeczowych - 5-dniowego pobytu w hotelu i zestawu kosmetyków odprowadzony został podatek od głównej wygranej. Mężczyzna przyznał także, że kosmetyczny dodatek do nagrody był dosyć nietrafiony - otrzymał on bowiem kosmetyki dla pań powyżej 50. roku życia. 

  • Długość nagranego odcinka różni się od tego wyemitowanego w telewizji 

Uczestnik poinformował także swoich czytelników, że pomimo nagranego materiału o łącznym czasie trwania 80 minut, na antenie wyemitowano jedynie 1/3 przygotowanego nagrania. Czasem przerwy w teleturnieju wynikały z konieczności sprawdzenia odpowiedzi uczestnika lub gdy dźwiękowiec poprosi o powtórzenie wyznaczenie lub odpowiedzi. Zdarza się także, że prowadzący potrzebuje kilku podejść przy zapowiedzi. 

  • W programie zdarzają się sojusze i pakty o nieagresji 

Pomimo napiętej przez programem atmosfery, wszyscy gracze są pozytywnie do siebie nastawieni. Zdarza się nawet czasem, że zawierają oni między sobą sojusz i pakty o nieagresji. 

  • Prowadzący jest nieobecny w studio podczas nagrywania "wizytówek" 

Ku zaskoczeniu większości Tadeusz Sznuk nie znajduje się w studio podczas nagrywania krótszych i dłuższych wersji tzw. wizytówek. Zdarzyło się, że jeden z uczestników wśród swoich zainteresowań wymienił właśnie prowadzącego teleturniej dziennikarza. 

Jak przygotować się do udziału w programie? Zwycięzca zdradził przepis na sukces 

Wiktor Strzelczyk w zamieszczonym na Twitterze poście zdradził także swój własny przepis na najlepsze przygotowanie się do teleturnieju. Według mężczyzny to właśnie podczas oglądania programu można poznać, kiedy pytanie jest podchwytliwe, a także poznaje się po części kategorie. 

Przed nagraniem uczyłem się m.in. mitologii greckiej, stopni wojskowych, pojęć żeglarskich, nazwisk kompozytorów i ich dzieł, regionów Niemiec i Włoch

- dodaje w swoim wpisie Strzelczyk. 

Jak sam podkreśla, przygotowania się opłaciły, bowiem trzy zadane mu w odcinku pytania dotyczyły właśnie tych dziedzin. 

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: