Jeśli gałęzie sąsiada zwieszają się nad twoją posesją, niszcząc płot lub zacieniając teren, a polubowne rozwiązanie sprawy nie wchodzi w grę, wystosuj do niego specjalne pismo. Podpowiadamy, jak je przygotować i co zrobić, jeśli sąsiad wciąż ignoruje sprawę i nie zamierza podjąć działań.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Artykuł 143. kodeksu cywilnego wyraźnie określa zakres prawa własności gruntu:
W granicach określonych przez społeczno-gospodarcze przeznaczenie gruntu własność gruntu rozciąga się na przestrzeń nad i pod jego powierzchnią. Przepis ten nie uchybia przepisom regulującym prawa do wód.
Oznacza to, że przestrzeń, która znajduje się nad działką, a z której zwisają problematyczne gałęzie sąsiada, ma swojego właściciela, który może żądać usunięcia pędów ze swojej posesji. Przed podjęciem działań należy jednak dopełnić formalności.
Wycięcie gałęzi można przeprowadzić samodzielnie, jednak najpierw należy pisemnie wezwać sąsiada do ich przycięcia lub usunięcia, określając oczekiwany termin prac. Podstawę stanowi artykuł 150. kodeksu cywilnego:
Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia.
Gdy pismo pozostanie bez odzewu, nic nie stoi na przeszkodzie, by podjąć wycinkę lub skierować sprawę do sądu. Należy jednak pamiętać o tym, że nie można usuwać całego drzewa lub krzewu bez otrzymania zgody jego właściciela. W opisywanym przypadku mowa jedynie o gałęziach.
Nie istnieje wzór pisma o przycięcie gałęzi. Odpowiedni list powinien jednak zawierać datę i miejsce, dane właścicieli obu posesji, wyrażenie "Wezwanie do usunięcia gałęzi" w nagłówku, a także zwrot "Wzywam do usunięcia" w treści (najlepiej umieszczone na początku) i podpis. Należy również wskazać oczekiwany termin wycinki gałęzi i ostrzeżenie, że brak działań może skutkować skierowaniem sprawy na drogę sądową.