"Nikt nie powinien zdejmować butów u kogoś w domu. Jak w ogóle można tego wymagać?"

Przychodząc do obcego domu powinno się zdjąć buty, czy jednak lepiej w nich pozostać? To temat, który wzbudza sporo kontrowersji. - To totalny absurd! I do tego to proponowanie kapci... - pisze Julia. - To dla mnie zupełnie naturalna czynność. Wgniatanie błota i piachu w dywan nie jest niczym przyjemnym - twierdzi Ola.

Więcej porad i listów do redakcji znajdziesz na Gazeta.pl

Zobacz wideo Nieprzyjemnie pachnące buty to dość spory kłopot. Z tym trikiem pozbędziesz się uciążliwego problemu!

- Już kilkukrotnie spotkałam się w sieci z dyskusją na temat tego, jak zachować się, gdy ktoś przychodzi w gości i nie zdejmuje butów. Moim zdaniem, nikt nie powinien zdejmować butów u kogoś w domu. Jak w ogóle można tego wymagać? To totalny absurd! I do tego to proponowanie kapci... Raczej mało kto ma ochotę chodzić w czymś, co nie wiadomo kto nosił wcześniej. Poza tym, bardzo często buty są po prostu częścią stylizacji, z której zwyczajnie nie chce się rezygnować. Ja wiem, że niektórzy od razu wychodzą z argumentem, że chodząc w butach wnosi się brud, ale przecież buty można dokładnie wytrzeć. Właśnie do tego służą przecież wycieraczki. Jeśli ktoś sam chce ściągać buty, proszę bardzo, ale wymuszanie tego nie jest w porządku. A jeśli komuś to przeszkadza, niech nie zaprasza nikogo do siebie - napisała Julia w liście nadesłanym do naszej redakcji.

- Zdejmowanie butów u innych jest dla mnie zupełnie naturalną czynnością. Z jednej strony dlatego, że wiem, że wgniatanie błota i piachu w dywan nie jest niczym przyjemnym, a z drugiej dlatego, że ja (i podkreślam, że chodzi tylko o mnie, bo przecież każdy może mieć własne odczucia) czuję się wtedy bardziej komfortowo, a nie tak, jakbym miała zaraz wychodzić (no chyba że mam). Szczególnie zimą, kiedy mam na nogach ciężkie buciory. Nie podoba mi się jednak ton, w jaki niektórzy gospodarze proszą swoich gości o zdjęcie obuwia. Nieznoszący sprzeciwu, czasem chamski. Rozumiem argumenty w stylu: mamy jasny dywan/wykładzinę. Ale liczy się też sposób, w jaki gości prosi się o zdjęcie obuwia. Są też sytuacje, np. latem, kiedy nosimy np. sandały. A te, jak wiadomo, zakłada się na gołe stopy. Co wtedy? Mam chodzić boso po czyimś mieszkaniu? Zwłaszcza że gospodarze nie zawsze oferują gościom kapcie. Zresztą wkładanie kapci, które nie wiadomo kto nosił, na gołe stopy, też nie jest zbyt higieniczne... Dlatego uważam, że decyzja o zdejmowaniu butów powinna należeć do osoby, która ma je zdjąć - pisze z kolei Ola.

Zdejmować buty czy nie? Zasady savoir-vivre są jasne

Według specjalistów od savoir-vivre’u, butów w gościach nie trzeba zdejmować. Dotyczy to szczególnie proszonych imprez czy bardziej formalnych spotkań, podczas których ubieramy się bardziej elegancko, a buty stanowią nieodłączny element stroju. W takich sytuacjach nie trzeba nawet zastanawiać się, czy wypada wejść w obuwiu. To gospodarzom nie wypada proponować gościom kapci czy prosić o zdjęcie obuwia.

Jest jednak jedno "ale", na które według ekspertów savoir-vivre’u warto zwrócić uwagę, szczególnie przy nieformalnych odwiedzinach. Wówczas zalecają trzymać się zasady dostosowania do gospodarza. W praktyce oznacza to po prostu zapytanie czy zostać w butach, czy je zdjąć. Wtedy warto pamiętać o tym, by mieć na sobie estetyczne, czyste i absolutnie nie dziurawe skarpetki. W takich sytuacjach gospodarz może kulturalnie poprosić wchodzące osoby o zdjęcie butów i nie będzie to postrzegane jako faux pas. 

Więcej o: