Tiktokerka opublikowała nagranie 27 października. W opisie do filmu napisała: "Zostałam zawstydzona na siłowni z powodu mojego stroju".
Podkreśliła, że intencjonalnie wybrała siłownię przeznaczoną tylko dla kobiet. Gdy rozpoczęła trening, w pewnym momencie podszedł do niej - jak się okazało - właściciel obiektu.
Na początku mężczyzna poprosił ja o "krótką pogawędkę". - Czułam, że coś jest nie tak, ponieważ rozmowa bardzo szybko zrobiła się niezręczna - opisywała Kerry.
Powiedział, że przez mój strój inni czują się niekomfortowo i powinnam go zmienić
- relacjonowała influencerka.
Jak się okazało, do kierownika siłowni miało podejść kilka kobiet, które uznały strój Kerry za "rozpraszający" i "obraźliwy". Kobieta przyszła w normalnym komplecie do ćwiczeń - sportowym staniku i żółtych, sportowych legginsach. Na swoim Tiktoku pokazała zresztą zdjęcie zrobione tego dnia w szatni.
To był w pierwszej chwili szok. Potem poczułam zakłopotanie. Zaczęłam się nawet trochę wstydzić, mimo, że nie powinnam. Dlaczego ktoś zwrócił mi uwagę na strój na damskiej siłowni?
- rozważała autorka nagrania.
Jej obserwatorzy w komentarzach okazali Amerykance dużo wsparcia.
"Z tej strony właściciel siłowni. W Twoim stroju nie ma nic wyzywającego. Jedyny problem, który tu widzę, to kompleksy innych kobiet" - wskazał jeden z komentujących zamieszczone nagranie.
"Wyglądasz świetnie. Najwidoczniej inne laski były zazdrosne" - oceniła jedna z internautek.
"Te kobiety były zazdrosne. Żadne spodnie mnie nie 'obrażają'. Uważam, że wyglądasz świetnie"
Znajdź siłownię, na której nie ma policji moralnej. Wyglądasz niesamowicie
- komplementowała inna użytkowniczka platformy.
Kerry Rose Schwartz w tym samym filmie zdążyła poinformować swoich odbiorców, że udało jej się już znaleźć inną siłownię, na której panuje znacznie bardziej przyjazna atmosfera i otwartość.
Źródło: Tiktok