Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Irena Wielocha influencerką została po 65. urodzinach, a już trzy lata później zadebiutowała w roli modelki. Kobieta udowadnia, że swoją przygodę ze sportem i wszelką aktywnością fizyczną można zacząć w każdym wieku. Każde z wyzwań w postaci górskiej wędrówki, jazdy na rowerze, tańca, treningu na siłowni, jazdy na łyżwach czy nartach oraz jogi to dla niej okazji do czerpania energii z życia. We wszelkich aktywnościach widzi również sposób do życia w pełnym zdrowiu oraz dobrych relacjach z innymi ludźmi. Przebyte doświadczenia zainspirowały Wielochę do napisania książki "Kobieta zawsze młoda. Jak nie przeoczyć szansy na realizację własnych marzeń".
Irena Wielocha wielokrotnie w wielu wywiadach powtarza, że młodość to tylko i wyłącznie stan umysłu. W rozmowie z magazynem "Newsweek" zdradziła, jak zapatruje się na temat starzenia i lęku wielu kobiet związanego z upływem czasu. - Mam 70 lat, siwe włosy i mnóstwo zmarszczek, ale nie chcę tego nazywać starością, dlatego właśnie, że się jej boję. Czuję się młoda i staram się żyć tak, jakbym nigdy nie miała się zestarzeć. Dużo przebywam z młodymi i przeglądam się w młodości jak w lustrze. Głośno się buntuję, gdy ktoś mówi o mnie "stara" i robię wszystko, by mnie tak nie postrzegano. Gdy otrzymuję propozycje udziału w reklamie w roli babci otoczonej wnukami, z miejsca odrzucam. Nie chcę być "babcią" ani "staruszką". To dla mnie określenia nie do przyjęcia. Dostaję drgawek, gdy je słyszę.
Jej konto na Instagramie obserwuje 128 tysięcy osób. W wieku 57 lat zaczęła swoją przygodę z siłownią. Mimo wielu nieprzychylnych spojrzeń nie odpuściła. Właśnie w ten sposób poznała trenera, dzięki któremu została dostrzeżona w social mediach, który podawał ją za przykład godny naśladowania. Gdy obserwatorów na instagramowym profilu przybywało, pojawiły się również pierwsze propozycje współpracy.