O sprawie donoszą amerykańskie media, m.in. "The New York Post". Informację na temat aresztowania 23-latki zamieściło na swojej stronie internetowej także biuro szeryfa hrabstwa Bexar.
23-letnia Senaida Marie Soto włamała się do domu rodzinnego swojego partnera w San Antonio około godziny 2.00 w nocy z soboty na niedzielę. 23-latka zrobiła to w zemście za rzekomą zdradę. Jej założenia były jednak złudne.
"Soto zadzwoniła do swojego chłopaka przez FaceTime, gdy jego telefon odebrała inna kobieta. Później okazało się, że była to jego krewna" - poinformowała policja.
23-latka, po włamaniu do lokalu, podpaliła kanapę w salonie, a ogień szybko rozprzestrzenił się na inne części domu.
Soto sfilmowała całe zdarzenie i ponownie skontaktowała się przez FaceTime z mężczyzną, pokazując mu m.in. stojące w płomieniach krzesło.
- Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku z twoimi rzeczami - miała powiedzieć przed zakończeniem rozmowy.
W trakcie, gdy budynek płonął miała również wysłać swojemu chłopakowi SMS-a o treści: "Mam nadzieję, że z twoim domem wszystko będzie okej".
Jak twierdziła policja, powołując się na zeznania jednego ze świadków, przed wznieceniem pożaru Soto wyniosła z domu kilka przedmiotów.
Pożar spowodował straty o wartości ponad 50 tysięcy dolarów.
W poniedziałek kobietę aresztowano i oskarżono o włamanie do mieszkania i podpalenie.
Pożar spowodował straty w wysokości ponad 50 000 dolarów. 23-latka przebywa w areszcie, oczekując na proces. Za jej zwolnienie ustalono kaucję w wysokości 165 tysięcy dolarów.
Źródła: Bexar County Sheriff's Office/The News York Post