Weekendy zaczyna od porannego joggingu. Przyznaje, że przechodnie zazwyczaj reagują na nią pozytywnie, choć kierowcom zdarza się zwracać jej uwagę by zawróciła. - Biegniesz w złym kierunku! - krzyczą.
- Początkowo było to trochę śmieszne, ale po zrobieniu researchu na temat biegania do tyłu zdałam sobie sprawę, że jest to świetne ćwiczenie przekrojowe i świetny trening mięśni brzucha - opowiadała.
retro running.
Jak dodaje, spotyka się też jednak z obraźliwymi zaczepkami - choć te pojawiają się zdecydowanie rzadziej. - Jestem mniej nękana przez mężczyzn jak biegnę tyłem, niż jak biegnę przodem! - mówi w rozmowie z Caters Agency.
- Większość ludzi po prostu się uśmiecha, jeżeli cokolwiek mówią, to najczęściej: biegniesz w złą stronę - opisuje 35-letnia biegaczka.
Bieganie do tyłu tak bardzo jej się spodobało, że zaczęła nawet trenować w ten sposób na bieżni.
Shantelle trenuje retro running - bo tak określany jest ten sport - wstecz już od sześciu lat. Założyła też klub dla wszystkich początkujących w tej dziedzinie. Spotykają się co tydzień. Shantelle podkreśla, że retro running to świetny sposób na wyładowanie stresu i spędzenie czasu w miłej atmosferze, ponieważ przysparza dużo śmiechu.
Wspominała też swój pierwszy wyścig w bieganiu tyłem.
Ten bieg był niesamowicie zabawny i przez cały czas wszyscy się śmiali
- mówiła portalowi.
Właściwie zajęłam trzecie miejsce na tym wydarzeniu, ale bawiłam się tak dobrze, że zapomniałam, że to wyścig
- Retro running daje niesamowitą pewność siebie - podkreślała.
Źródła: Instagram/Caters Agency