Osoby, które często latają samolotami, mogły zwrócić uwagę na jedną ciekawą rzecz. Zwykle, gdy pasażerowie wchodzą na pokład samolotu, stewardessy trzymają ręce za plecami. Nie jest to jednak lotniczy savoir-vivre, lecz ustawienie, które pomaga im sprytnie ukryć pewne urządzenie. O czym mowa i dlaczego tak naprawdę stewardessy trzymają dłonie za plecami? Odpowiadamy.
Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Gdy pasażerowie wchodzą na pokład samolotu, stewardessy uśmiechają się do nich i witają, trzymając dłonie za plecami. Trudno uznać to za coś niezwykłego, jednak powód, dla którego to robią, nie jest taki oczywisty. Stojąc w ten sposób, stewardessy nie tylko przyjaźnie się prezentują, lecz także dzięki temu skrywają w swoich dłoniach coś, co powinno być niewidoczne. O czym mowa?
Stewardessy witają pasażerów wchodzących na pokład i w tym samym czasie liczą osoby, które je mijają. Aby nie pomylić się w rachunkach oraz by ułatwić sobie nieco to zadanie, trzymają za plecami specjalny kliker. Stewardessy wciskają na nim guzik, gdy mija ich pasażer, więc w ten sposób łatwo mogą zliczyć osoby, które odbędą z nimi lot. Ten trik sprawia, że liczenie jest naprawdę dokładne. I nawet gdy pasażer wejdzie w rozmowę ze stewardessą, ta nie pomyli się podczas liczenia.
Dlaczego stewardessy liczą pasażerów wchodzących na pokład? Chcą mieć pewność, że każdy, kto powinien stawić się na lot, znajdzie się w samolocie. Liczenie zwykle odbywa się kilkukrotnie i odpowiedzialne jest za nie kilka stewardess, by z pewnością się nie pomylić. Czasami pomaga to oszacować ostateczną wagę samolotu oraz to, jak bagaże oraz pasażerowie powinni zostać rozmieszczeni w jego wnętrzu. Ma to szczególne znaczenie w przypadku niewielkich samolotów.
Warto mieć na uwadze, że każda linia lotnicza jest inna i liczenie pasażerów może odbywać się na różne sposoby. Odmienne mogą być też powody, dla których stewardessy zliczają osoby wchodzące do samolotu.