Zaklejają reżimowe kamery podpaskami. "Przez wiele miesięcy ukrywałam swój cykl"

Odważne irańskie kobiety nie ustają w walce z okrutnym reżimem i brutalną policją ds. moralności. Środowe, tragiczne wydarzenia z metra w Teheranie zapoczątkowały nową akcję, którą Iranki dzielą się ze światem poprzez m.in. media społecznościowe.
Posłuchaj podcastu Planowanie tygodnia warto zacząć od planowania przyjemności i odpoczynku. Dlaczego? [fragment podcastu Kobiecy Punkt Widzenia]

Organizacja Iran Human Rights z siedzibą w Oslo podała w środę najnowsze dane, dotyczące ofiar śmiertelnych oraz rannych podczas protestów w Iranie. Od połowy września 2022 roku - kiedy irańska policja ds. moralności bestialsko zamordowała 22-letnią Mahsę Amini za to, że miała niedostatecznie zakrytą głowę - siły bezpieczeństwa zabiły co najmniej 342 osoby. Wśród nich było 43 dzieci i 26 kobiet. 

W środę również cały świat obiegły przerażające nagrania z teherańskiego metra. Irańska policja otworzyła ogień do obywatelek i obywateli korzystających z komunikacji publicznej. Na filmach widać m.in. uciekających pasażerów i tratujący się nawzajem tłum.

Walczące o swoją wolność i prawa Iranki protestowały również na peronie metra. Na wielu nagraniach widać, jak odważne kobiety na oczach policjantów palą hidżaby i skandują: "Jestem wolną kobietą!", "Śmierć dyktatorowi!", otwarcie sprzeciwiając się fundamentalistycznemu reżimowi, który od dziesiątek lat dyskryminuje kobiety. Na  nagraniach widać także bestialstwo irańskich służb - funkcjonariusze bili uciekających pasażerów metra i strzelali do nich.

Zaklejają reżimowe kamery podpaskami. "Musimy wkładać je do czarnych, plastikowych torebek"

Po tych wydarzeniach, Iranki i Irańczycy rozpoczęli kolejną akcję przeciwko i inwigilacji obywateli przez siły bezpieczeństwa. Jej celem są zamontowane w metrze oraz innych pojazdach tzw. kamery bezpieczeństwa - służące m.in. do kontroli restrykcyjnych zasad ubioru Iranek.

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia m.in. z metra w Teheranie, na których widoczne są wyżej wspomniane kamery - zaklejone podpaskami. Na niektórych napisane są imiona i nazwiska irańskich więźniów politycznych, osób aresztowanych lub zamordowanych w trakcie największych od lat protestów w Iranie.

Akcja ma bardzo symboliczny i wymowny wydźwięk. Przypominają o tym irańskie kobiety, które dzielą się w sieci swoimi doświadczeniami z kraju, w którym władza pozbawiła je podstawowych praw.

Podpaska ma być w tym przypadku symbolem wyzwolenia kobiet, ich emancypacji i pozbycia się tabu, którym w Iranie nadal jest kobieca menstruacja. Mówienie o kwestach związanych z miesiączką publicznie jest bowiem zakazane. To także jeden z wielu wyrazów sprzeciwu wobec sadystycznej kontroli, którą siły bezpieczeństwa stosują wobec obywatelek Iranu.

Na Twitterze o akcji opowiadają irańskie aktywistki, działaczki i internautki, oraz inne osoby zaangażowane w protesty. 

"Przez wiele miesięcy ukrywałam swój cykl menstruacyjny przed wszystkimi, ponieważ rozmawianie o nim w Iranie stanowi tabu. Wyobraźcie sobie kupowanie podpasek! Musimy wkładać je do czarnych, plastikowych torebek. Serce rośnie, gdy kobiety używają teraz podpasek do zasłaniania reżimowych kamer bezpieczeństwa" - pisze Shukriya Bradost, analityczka ds. bezpieczeństwa międzynarodowego i polityki zagranicznej.

"Ludzie zakrywają kamery monitorujące w irańskim transporcie publicznym podpaskami. Czy istnieje lepsza deklaracja na temat płci, nadzoru i oporu?" - wskazuje z kolei Azadeh Akbari, ekspertka ds. administracji publicznej i transformacji cyfrowej.

Źródło: Twitter

Więcej o: