Zapytaliśmy kobiety, co chciałyby powiedzieć Kaczyńskiemu. W tłumie była jego sąsiadka. "Jest mi wstyd"

28 listopada Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował w Polsce serię protestów pod hasłem "Parasolką w Kaczyńskiego". Polki i Polacy wyszli na ulicę w Głogowie, Zielonej Górze, Krakowie, Sieradzu i Warszawie. Zapytaliśmy kobiety, które zgromadziły się pod domem prezesa Prawa i Sprawiedliwości, co chciałyby mu powiedzieć.

Więcej wiadomości z Polski przeczytasz na Gazeta.pl.

Setki osób pojawiły się w poniedziałek o godz. 18:00 pod domem Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu. Zgromadzenie odbyło się w rocznicę uzyskania przez kobiety praw wyborczych w Polsce. Na transparentach, które mieli ze sobą uczestnicy, widniały hasła takie jak: "Jarek wyjdź, damy w szyję", "Warto być przyzwoitym", "Przyszłam z parasolem, cię wypier****". Zapytaliśmy kobiety o to, co chciałyby powiedzieć prezesowi PiS. Okazało się, że w tłumie jest sąsiadka polityka. 

Niestety pan Kaczyński jest moim sąsiadem. Od urodzenia jestem żoliborzanką. Jestem przerażona, porażona jego zachowaniem. Uważam, że chyba już najwyższy czas, żeby się zajął swoimi wnętrznościami, swoim organizmem i głową przede wszystkim. Bo z głową chyba ma poważne problemy. Po prostu jest mi wstyd jako Polce, że w moim narodzie może być coś takiego, że człowiek pozbawiony wszelkich zasad moralności i etyki jest w stanie kręcić całym naszym społeczeństwem. Znaczy, na szczęście nie całym, dlatego tutaj jestem

- powiedziała uczestniczka protestu. 

Zobacz wideo Zapytaliśmy, co chciałaby powiedzieć Kaczyńskiemu. "Jestem jego sąsiadką"

"Bardzo mi przykro, że całą swoją młodość czekałam, aż coś się zmieni"

Kobieta dodała, że według niej to, co robi polityk, jest skandaliczne. 

To jest żenujące, co się dzieje. Człowiek, który o życiu nie ma zielonego pojęcia, nigdy nie pracował, nigdy nie żył jak każdy z przeciętnych Polaków. Rozumiem, że on uważa, że jest wyjątkowy i w związku z tym nie musi pracować, ale to, co robi, jest skandaliczne

- podkreśliła. Nie kryła też rozczarowania obecną sytuacją w kraju:

Bardzo mi przykro, że całą swoją młodość czekałam, aż coś się zmieni. Jak się zmieniło, to trochę to potrwało i niestety znowu się to wszystko zawaliło. Już trochę jestem zmęczona. Ciągle walczyć... W moim wieku, to już powinnam siedzieć w fotelu i czytać dobre książki, a nie zajmować się niemądrymi ludźmi.

FemiTALK: Aga Kozak rozmawia z Pauliną Smaszcz Smaszcz: jestem gotowa na śmierć, będę umierała godnie

Więcej o: