Aktorka gościła w programie śniadaniowym "Dzień Dobry TVN", w którym opowiadała m.in. o swojej pracy w Hollwood. Joanna Kulig w ostatnim czasie wcieliła się w postać partnerki głównego bohatera filmu pt. "Knox Goes Away" reżyserii Michaela Keatona, który na ekranach kin pojawi się już w 2023 roku. Film przedstawia historię seryjnego mordercy, który traci pamięć.
Jednym z tematów rozmowy z aktorką była też jej działalność charytatywna. Joanna Kulig, wspominając o corocznej pomocy w postaci Szlachetnej Paczki, zdobyła się na wzruszające wyznanie.
To dla mnie bliska inicjatywa, dlatego że sama jako dziecko dużo pomocy otrzymałam. Wielu ludzi mi bardzo pomogło. Będąc z małej miejscowości, gdzie dużo takich paczek sama otrzymałam, teraz pojawiam się w Hollywood, czyli wyszłam z totalnej biedy do tego, co teraz mam
- powiedziała aktorka, nie kryjąc przy tym łez wzruszenia.
Jak przyznała, "zawsze pomagała drugiemu człowiekowi". - Najgorszy jest rodzaj jałmużny, a ja otrzymywałam pomoc z szacunkiem. Wiem, że ludzie wstydzą się prosić o pomoc, czują się gorzej, a Szlachetna Paczka pomaga ludziom w szlachetny sposób, bez poczucia jałmużny. Dzielisz się z drugim człowiekiem tym, czego potrzebuje. Czasem ludzie bogaci kupują głupie rzeczy, a potrzebne są najprostsze towary: szampon do włosów, chleb, kasza, buty - mówiła Joanna Kulig.
Adresatem pomocy w ramach Szlachetnej Paczki jest rodzina lub osoba, której darczyńcy przekazują konkretne produkty i artykuły podyktowane względem jej potrzeb. Jak wspominała aktorka, sama zdecydowała się w tym roku pomóc kobiecie, która na co dzień jest osobą samotną.
- Chciała mieć dzieci, ale nie mogła ich mieć, jej mąż zmarł, jest całkiem sama. Kiedy wolontariusze zapytali, czego potrzebuje, powiedziała, że kwiatka i telefonu komórkowego, bo dla samotnych, starszych osób ważne jest to, aby mieć kontakt z ludźmi - dodała Kulig.
Gwiazda "Zimnej Wojny" Pawła Paliwkowskiego przywołała również więcej wspomnień z dzieciństwa. - Kiedy byłam dzieckiem i miałam mało zabawek, rozwijała się kreatywność. Byłam tak wychowywana, że "co masz, to dasz". Kiedy pokazujemy dzieciom, że dzielimy się z drugim człowiekiem, uczymy ich dobra. To oducza egoizmu - opisywała.
- Jestem dumna z tego, co robię, ale zawsze do każdego podchodzę jak do człowieka. Pomoc drugiemu człowiekowi i to, żeby się nie pogubić, to jest najważniejsze. Skupienie się tylko na karierze to jest za mało. To nie jest w życiu najważniejsze - oceniła aktorka.
Źródło: Dzień Dobry TVN