Wężownice, czyli sansewierie nie są trudne w utrzymaniu i w wielu domach przepięknie zdobią różne pomieszczenia. Istnieje jednak jeden prosty trik, który sprawi, że będą nie tylko szybciej rosły, lecz także będą miały liście o zdrowym, nasyconym kolorze. Wystarczy, że przestaniesz wylewać wodę po gotowaniu pewnego produktu, a zaczniesz podlewać nią sansewierie.
Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sansewierie potocznie zwane wężownicami to rośliny, które lubią, gdy ich gleba ma zasadowe pH. Oznacza to, że potrzebują wapiennych nawozów, jak grubosze, oleandry, kliwie czy bugenwille. Nie musisz jednak kupować dedykowanych produktów w sklepach ogrodniczych, by odpowiednio zadbać o te rośliny. Wystarczy, że przestaniesz wylewać wodę po gotowaniu jajek i zachowasz ją do podlewania kwiatów doniczkowych.
Wystudzona woda po gotowaniu jajek bogata jest wapń oraz inne witaminy i minerały, które świetnie wpływają na pielęgnację wężownic, gruboszy i innych roślin, które lubią rosnąć na podłożu o zasadowym pH. Sama woda ma neutralne pH w granicach 5,5-6,5, dlatego lepiej jest podlewać sansewierie wapiennym roztworem, którego nie trzeba specjalnie przygotowywać czy kupować. Świetnie do tej roli sprawdzi się po prostu woda, w której wcześniej były gotowane jajka.
Woda po gotowaniu jajek świetnie sprawdzi się do podlewania sansewierii oraz innych roślin, które świetnie rosną, jeśli mają glebę o zasadowym pH. Jeśli przelejesz taki roztwór do butelki z atomizerem, śmiało spryskuj również liście tych roślin, by miały soczysty, zielony kolor. Regularne stosowanie tych dwóch trików sprawi, że sansewierie będą rosły bez żadnych problemów, a ty będziesz mogła cieszyć się dużą, okazałą rośliną o przepięknych, zielonych liściach.
Poza wodą z gotowania jajek warto zostawić też na później ich skorupki, które również świetnie sprawdzą się podczas pielęgnacji roślin. Wykorzystaj je, gdy ślimaki wyrządzają szkody w twoim ogrodzie. Rozsyp wtedy skorupki tam, gdzie chodzą oraz wokół roślin, a szybko pozbędziesz się problemu. Jeśli masz nadmiar skorupek, zmiel je lub drobno pokrusz i jesienią zakop w ogrodzie. Do wiosny się rozłożą, tworząc idealną glebę do posadzenia pomidorów.