Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wiele kobiet w pielęgnacji kwiatów w domu odnajduje swoją pasję. Mimo stosowania odpowiednich zasad uprawy oraz rozmaitych dodatków często kończy się to przykrym widokiem, czyli uschniętą rośliną, którą następnie usuwamy z parapetu. Wśród naszych znajomych i rodziny często możemy usłyszeć wiele historii związanych z hodowaniem roślin w domu. Niektóre z nich zaskakują pomysłowością i oryginalnością stosowanych sposobów, by kwiat bujnie, się rozwijał. Podobnie było w przypadku opowieści jednej z naszych czytelniczek.
- Kalatea falistolistna, bo tak właśnie nazywa się prezent, który otrzymałam w listopadzie. Miał stanowić elegancką ozdobę wnętrz, lecz rzeczywistość okazała się okrutna. Z czasem przy regularnym podlewaniu rośliny i przycinaniu przestała przypominać pierwotną wersję z zachwycającymi dwubarwnymi liśćmi. Nie pomogło również systematyczne zraszanie. Czasami, zdarzało mi się nawet jej śpiewać. Kupiłam również specjalną odżywkę, by uratować kalateę. Bez skutku. Listopadowy nabytek wygląda obecnie tak, jak na załączonej fotografii - napisała nasza czytelniczka, załączając zdjęcia.
Roślina pochodząca z tropikalnych obszarów Ameryki Południowej preferuje stanowiska o jasnym, rozproszonym świetle. Najlepszym miejscem będzie ustawienie jej w oknie od strony wschodniej. Kalatea falistolistna będzie miała dostateczną ilość światła, aby odpowiednio wybarwić liście.
Warto mieć na uwadze, że kalatea nie lubi przeciągów oraz gwałtownej różnicy temperatur. Jej rozwojowi sprzyja duża wilgotność powietrza oraz temperatura w granicach 18-25°C. Roślina preferuje podłoże próchnicze, dobrze przepuszczalne, zdrenowane, o lekko kwaśnym odczynie. Zapewnij kalatei, by ziemia była stale wilgotna, ale nie mokra.