Magdalena Popławska: jestem weganką. Rozumiem zabijanie zwierząt [PODCAST]

W najnowszym odcinku FemiTALK - podcaście kobieta.gazeta.pl - aktorka Magdalena Popławska opowiada Adze Kozak nie tylko o swojej śląskości, skomplikowanych relacjach z siostrą i toksycznych, ale fascynujących związkach, ale również o swoim ogromnym sercu dla zwierząt.

- Nie mogę zrozumieć, że dla innych to nie jest ważna rzecz! - mówiła Popławska zapytana o zwierzęta. - Że ludzie nie rozumieją, że trzeba tym wszystkim stworzeniom pomóc. Że to dorosłego człowieka obowiązek.

Posłuchaj podcastu

Przyznała jednak, że to temat wielowarstwowy i złożony. - Nie jem mięsa od 20 lat, jestem weganką. Mam różnych ludzi wokół siebie i rozumiem tę inną perspektywę. Powiem coś kontrowersyjnego: ja nawet rozumiem jakoś zabijanie zwierząt. To jest jakiś cykl, który próbuję zaakceptować, ale nie rozumie tego, że ludzie są obojętni i że potrafią kupować zwierzęta.

 

Popławska podzieliła się też swoim osobistym doświadczeniem radzenia sobie ze swoją wrażliwością, wyczuloną szczególnie na cierpienie zwierząt. - Dam ci przykład - mówi Adze Kozak w FemiTALK - Zrozumiałam jeszcze na studiach jak odmienna jest to perspektywa, kiedy jeździłam samochodem z moimi znajomymi nie jako kierowca, lecz jako pasażer.

Ja się cały czas trzęsę, cały czas jestem wyczulona, co jest na poboczach: jakiś pies, czy jakiś kot, czy ktoś nie wyskoczy, czy jakieś zwierzę.

Więc jazda ze mną była koszmarem dla moich znajomych, bo ja tylko zobaczyłam jakiegoś psa, to [krzyczałam] "Zwolnij, Jezu, proszę cię, zatrzymaj się!" I to były takie małe ataki paniki, z których nawet nie zdawałam sobie sprawy. Ale ja się tak bałam, że ja będę świadkiem jakiegoś wydarzenia albo że ja muszę zareagować, a nie do końca czuję się komfortowo, bo jestem z innymi, którzy nie do końca to czują.

Dopiero moi znajomi mi uświadomili jak to jest - nie chcę powiedzieć chore - ale jak to jest trudne.

Dla innych. Taka obsesyjna nadwrażliwość. Bardzo nad tym pracowałam. Teraz jak jeżdzę po Polsce to oczywiście mam zmysły wyczulone na pobocze, ale jadę z przyjemnością i nie mam tych lęków, że zaraz coś się wydarzy.

 

Aktorka opowiedziała też Adze Kozak o tym, jak opiekuje się odchodzącymi, chorymi psami, które bierze do domu, gotuje nim, chucha na nie. Niektóre z nich zyskały dzięki temu miesiące życia. Więcej o tym - w podcaście.  

A jeśli spodoba ci się FemiTALK możesz posłuchać innych rozmów z tego cyklu:

Więcej o: