Kinga Rusin opublikowała niedawno na Instagramie post, w którym wsparła polskich piłkarzy i skrytykowała działania rządu. Sportowcom obiecane zostały niemałe wynagrodzenia za ich osiągnięcia. Jednak premier Mateusz Morawiecki niedługo po tym podał do publicznej informacji, że środków na takowe dofinansowanie sportowców jednak nie będzie. Dziennikarka nie kryła oburzenia.
Według nieoficjalnych doniesień premier Mateusz Morawiecki miał obiecać zawodnikom polskiej reprezentacji piłki nożnej jeszcze przed ich wyjazdem do Kataru, że jeżeli w tegorocznych mistrzostwach świata awansują ponad fazę grupową, otrzymają pokaźną premię. Nagroda miała liczyć co najmniej 30 mln złotych.
Na nagraniu opublikowanym przez serwis Łączy nas Piłka możemy usłyszeć jedynie szefa rządu deklarującego, że wierzy on w umiejętności polskich sportowców i jeżeli uda osiągnąć im się sukces na mundialu, czekać będzie na nich "naprawdę bardzo dobra nagroda". Co więc poszło nie tak? W poniedziałek premier Morawiecki zamieścił na swoim profilu gratulacje dla polskich piłkarzy, w który jednocześnie dał jasno do zrozumienia, że rządowych środków na premie dla nich... nie będzie.
Problemem polskiej piłki od lat jest poziom finansowania. Brutalna prawda futbolu jest taka, że wielkie granie jest tam, gdzie są wielkie pieniądze. (...) Na koniec wprost: nie będzie rządowych środków na premie dla piłkarzy.
- poinformował na swoim facebookowym profilu Mateusz Morawiecki.
Kinga Rusin zamieściła niedawno na swoim instagramowym profilu radosne zdjęcie z Malediwów, na którym odważnie wygina się na desce do kitesurfingu. Jak możemy wywnioskować z opisu, dziennikarce nie było jednak do śmiechu. Dotychczas nie kryła się ona ze swoimi poglądami politycznymi, tak też było i tym razem. Postanowiła podzielić się z internautami swoim zdaniem odnośnie braku rządowych środków na premię dla piłkarzy.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
PS. Cieszmy się, że „szejkowie" z PIS (czytaj: szajka) nie obiecali piłkarzom po złotym rollce royce-ie, jak Saudowie. Mają przecież gest - codziennie płacą z budżetu Państwa prawie 5 milionów za nierespektowanie wyroków europejskich trybunałów.
- napisała Kinga Rusin na Instagramie.
A wy zgadzacie się z opinią byłej prowadzącej "Dzień dobry TVN"? Dajcie znać w komentarzach!