Płacą jej nawet 6 tys. zł za noc. Oferuje nietypową usługę, na którą zapotrzebowanie jest ogromne

O Missy Robinson zrobiło się głośno w zagranicznych mediach za sprawą jej nietypowego zawodu. Gdy po służbie w armii, postanowiła zmienić swoje życie i pomagać ludziom w inny sposób. Swoją oryginalną pracę uważa za alternatywę terapii, na którą chętnych nie brakuje.

Missy Robinson ma 43 lata i mieszka w Australii. Przez lata służyła w armii, co poważnie odbiło się na jej zdrowiu psychicznym. Po wielu trudnych doświadczeniach zdiagnozowano u niej zespół stresu pourazowego, dlatego zrezygnowała ze służby i zajęła się pomaganiem w inny sposób. Przebranżowiła się na trenerkę pewności siebie i terapeutkę od przytulania.

Życzenia świąteczne, rymowanki, wierszyki na Święta Jak odpowiedzieć na życzenia świąteczne? Zapomnij o "wzajemnie"

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Agnieszka Woźniak-Starak o sobie z przeszłości: Jak ci rodzice mieli ze mną ciężko

Jej klientami są głównie mężczyźni, choć nie brakuje także kobiet. Czym zajmuje się Missy Robinson?

Missy Robinson jest terapeutką od przytulania. Zdecydowała się na taką pracę, gdyż uważa, że brak dotyku pogłębia samotność, co z kolei może powodować pojawienie się autodestruktywnych nawyków jak palenie czy objadanie się. Przyznaje, że większość jej klientów stanowią mężczyźni, chociaż nie brakuje też kobiet, które potrzebują wsparcia, a nie mają wokół siebie nikogo bliskiego.

Wiem, że mężczyźni często potrzebują takich usług, ponieważ można ich przeoczyć, jeśli chodzi o wsparcie zdrowia psychicznego

- powiedziała. Wyjaśniła też, że zanim dojdzie do skorzystania z jej usług, podpisuje z zainteresowanym specjalną umowę, w które zaznacza, że dotyk oraz przytulanie nie mają charakteru seksualnego. Jak zdradziła w jednej z rozmów, nie miała jeszcze sytuacji, kiedy któryś z nich chciał złamać te postanowienia.

 

Jak przekręcamy kolędy? Jak przekręcamy słowa kolęd? Te pomyłki rozbawią cię do łez

Nawet 6000 zł za całonocną sesję przytulania. Missy Robinson swoją pracę porównuje do masażystki

Missy Robinson przyznaje, że ceny za jej usługi przytulania zaczynają się od 150 dolarów australijskich za godzinę, co w przybliżeniu daje ok. 450 zł. Mimo to nie narzeka na brak klientów. Wielu z nich decyduje się na całonocną sesję przytulania, za którą muszą zapłacić nawet 2000 dolarów australijskich, czyli ok. 6000 zł. Kobieta porównuje swoją pracę do zawodu masażystki:

Pracuję w pewnym sensie jak masażysta, używam dotyku jako sposobu na uwolnienie ludzi od bólu. Skóra jest największym organem i bramą do naszych zdolności emocjonalnych. Niektórzy ludzie nienawidzą idei bycia dotykanym, ale wszyscy jesteśmy zaprogramowani tak, że tego potrzebujemy.

Święta Bożego Narodzenia. Śnieg Piękne życzenia świąteczne. Wyślij je bliskim, by sprawić im radość

Więcej o: