Ostatni weekend października zmienił w Polsce czas z letniego na zimowy. To okres, gdy ciemno robi się o stosunkowo wczesnej godzinie, a mała ilość promieni słonecznych docierających do skóry może wpływać niekorzystnie na samopoczucie wielu osób. Sytuacja jest przejściowa i już niebawem ulegnie zmianie. Jedyne co należy zrobić, to cierpliwie poczekać na przesilenie zimowe i najkrótszy dzień w roku, który wypada niedługo.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Mała ilość promieni słonecznych wpływa bezpośrednio na organizm poprzez wywoływanie poczucia senności, niechęci do aktywności, zwiększania podatności na choroby, a nawet rozdrażnienia. Dzień zaczyna się wydłużać od momentu przesilenia zimowego, które w 2022 r. na półkuli północnej wypada już w środę, 21 grudnia. To oznacza, że jasno będzie mniej więcej przez 7 godzin i 42 minuty, a każdego kolejnego dnia słońce będzie świecić coraz dłużej. Gdy nadejdzie wiosna, ponownie nastąpi zmiana czasu na letni. Sytuacja ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Niektórzy twierdzą, że taka ingerencja dwa razy w roku wpływa niekorzystnie na samopoczucie. W 2023 r. zmiana czasu będzie miała miejsce w nocy z 25 marca na 26 marca — z godziny 2:00 na 3:00.
Wiele państw europejskich postanowiło wprowadzić zmiany dotyczące czasu w XX wieku. W latach 80. zaczęto przyjmować przepisy, które zmniejszały rozbieżności pomiędzy godzinami w poszczególnych krajach. Prawdopodobnie propozycja wprowadzenia czasu letniego pierwszy raz padła już w XVIII wieku. Jak podaje portal Rmf.fm, celem było lepsze dopasowanie czasu aktywności ludzi do godzin, w których jest najwięcej słońca.