Morderstwo w Żabce. 35-letnia kobieta zginęła od ciosów nożem. "Wiele razy dawała mu szansę"

Do niewyobrażalnej tragedii doszło w czwartek 8 grudnia, w Sochaczewie (województwo mazowieckie). Do jednego ze sklepów Żabka przy ulicy Płockiej w godzinach popołudniowych wtargnął uzbrojony w nóż mężczyzna. Jak się okazało się, był to mąż właścicielki sklepu, która akurat była w pracy.
Zobacz wideo Zobacz wideo: Pomaska: Ten rząd nie prowadzi polityki, która sprzyjałaby kobietom

Mężczyzna zadał kobiecie 20 ciosów nożem - podaje "Super Express", a następnie zbiegł z miejsca zbrodni. Mordercy szukała policja z Sochaczewa i Płocka. W akcję zaangażowani byli także antyterroryści, psy tropiące i policyjny śmigłowiec. W piątek rano rano portal e-Sochaczew.pl podał, że mężczyzna nie żyje. Napastnik został odnaleziony martwy, zaledwie 5 km od miejsca zbrodni. Policja bada okoliczności zdarzenia.

Według ustaleń "SE", świadkiem makabrycznej napaści na szefową sklepu była jedna z pracownic. To ona miała zawiadomić służby.

Morderstwo w Żabce. Wtargnął do sklepu z nożem i zabił żonę

Z nieoficjalnych ustaleń "Faktu" wynika, że przestępca zamordował żonę, ponieważ najprawdopodobniej chciała się z nim rozwieść. 35-latka osierociła nastoletniego syna. RMF FM informowało zaś, że 39-latek miał zakaz zbliżania się do kobiety i dozór policyjny.

W piątek rano portal e-Sochaczew.pl powołał się na oficjalne stanowisko policji, z którego wynikało, że w rodzinie dochodziło do przemocy domowej.

"Wiele razy dawała mężowi szansę"

Dziennikarze "SE" dotarli z kolei do mieszkańców, którzy znali tragicznie zamordowaną kobietę. Według ich relacji, Żabkę w Sochaczewie prowadziła od niedawna.

Miała problemy w małżeństwie. Wiele razy dawała mężowi szansę. Dłużej już chyba nie chciała

- wynika z nieoficjalnych relacji mieszkańców miejscowości.

Przemoc wobec kobiet to codzienność. Kobietobójstwo w Polsce

Całkiem niedawno, 25 listopada obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet. Z tej okazji rozmawialiśmy m.in. z prawniczką i specjalistką w zakresie praw człowieka, związaną z fundacją "Feminoteka" Agatą Bzdyń, która podkreślała, że prawo w Polsce nie chroni  wystarczająco skutecznie ofiar przemocy domowej, którymi statystycznie najczęściej są kobiety.

Centrum Praw Kobiet alarmuje z kolei, że kobietobójstwo w związkach partnerskich, małżeństwach i rodzinach często nie bywa przypadkowe. Zazwyczaj wcześniej, na przestrzeni wielu lat, dochodzi do stosowania przemocy, bicia, maltretowania, znęcania się i poniżania kobiet. Często jest tak, że o koszmarze, który rozgrywa się w rodzinie, wiedzą np. sąsiedzi lub pracownicy instytucji lub służb, które powinny stać na straży bezpieczeństwa i praw ofiar.

CPK szacuje, że rocznie w związku z przemocą domową ginie kilkaset kobiet - możliwe, że liczba ta dochodzi nawet do 500. "Są zabijane, tracą życie w wyniku pobicia ze skutkiem śmiertelnym, popełniają samobójstwa" - czytamy na stronie organizacji.

Źródła: Fakt.pl/Super Express/RMF FM/e-Sochaczew.pl

Więcej o: