Mężczyzna zadał kobiecie 20 ciosów nożem - podaje "Super Express", a następnie zbiegł z miejsca zbrodni. Mordercy szukała policja z Sochaczewa i Płocka. W akcję zaangażowani byli także antyterroryści, psy tropiące i policyjny śmigłowiec. W piątek rano rano portal e-Sochaczew.pl podał, że mężczyzna nie żyje. Napastnik został odnaleziony martwy, zaledwie 5 km od miejsca zbrodni. Policja bada okoliczności zdarzenia.
Według ustaleń "SE", świadkiem makabrycznej napaści na szefową sklepu była jedna z pracownic. To ona miała zawiadomić służby.
Z nieoficjalnych ustaleń "Faktu" wynika, że przestępca zamordował żonę, ponieważ najprawdopodobniej chciała się z nim rozwieść. 35-latka osierociła nastoletniego syna. RMF FM informowało zaś, że 39-latek miał zakaz zbliżania się do kobiety i dozór policyjny.
W piątek rano portal e-Sochaczew.pl powołał się na oficjalne stanowisko policji, z którego wynikało, że w rodzinie dochodziło do przemocy domowej.
Dziennikarze "SE" dotarli z kolei do mieszkańców, którzy znali tragicznie zamordowaną kobietę. Według ich relacji, Żabkę w Sochaczewie prowadziła od niedawna.
Miała problemy w małżeństwie. Wiele razy dawała mężowi szansę. Dłużej już chyba nie chciała
- wynika z nieoficjalnych relacji mieszkańców miejscowości.
Całkiem niedawno, 25 listopada obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet. Z tej okazji rozmawialiśmy m.in. z prawniczką i specjalistką w zakresie praw człowieka, związaną z fundacją "Feminoteka" Agatą Bzdyń, która podkreślała, że prawo w Polsce nie chroni wystarczająco skutecznie ofiar przemocy domowej, którymi statystycznie najczęściej są kobiety.
Centrum Praw Kobiet alarmuje z kolei, że kobietobójstwo w związkach partnerskich, małżeństwach i rodzinach często nie bywa przypadkowe. Zazwyczaj wcześniej, na przestrzeni wielu lat, dochodzi do stosowania przemocy, bicia, maltretowania, znęcania się i poniżania kobiet. Często jest tak, że o koszmarze, który rozgrywa się w rodzinie, wiedzą np. sąsiedzi lub pracownicy instytucji lub służb, które powinny stać na straży bezpieczeństwa i praw ofiar.
CPK szacuje, że rocznie w związku z przemocą domową ginie kilkaset kobiet - możliwe, że liczba ta dochodzi nawet do 500. "Są zabijane, tracą życie w wyniku pobicia ze skutkiem śmiertelnym, popełniają samobójstwa" - czytamy na stronie organizacji.
Źródła: Fakt.pl/Super Express/RMF FM/e-Sochaczew.pl