W wielu rodzinach za przygotowanie wigilii i ugoszczenie u siebie całej rodziny odpowiedzialni są dziadkowie. Starsze osoby często nie mają siły na gotowanie posiłków dla kilkunastu osób, czy też wykonywanie szeregu innych czynności, związanych z przygotowaniami do świąt. Wielu z nich mówi o tym otwarcie. Niektórzy wręcz deklarują, że w tym roku nie zaproszą wigilię swoich dzieci i ich pociech.
Wirtualna Polska rozmawiała ze znaną polską influencerką silver, prowadzącą w sieci konto o nazwie "Mądra Babcia". Beata Borucka ma dorosłą córkę i troje wnucząt. Jak przyznała, sama nie zetknęła się nigdy z podobnymi opiniami, natomiast jest w stanie doskonale je zrozumieć.
Wiem, o czym mowa, bo sama przygotowuję wigilię na 20 osób
- mówiła dziennikarce WP Kobieta, Marcie Kosakowskiej. Podkreśla jednak, że chce i lubi to robić, jest w świetnej formie i nie czuje się w związku z tym zmęczona.
- Potwierdzam, że wymaga to sporego wysiłku - mówi. Dodaje jednak, że niezapraszanie dzieci na wigilię jest być może zbyt radykalne i istnieją rozwiązania pośrednie. Influencerka radzi seniorom, aby poprosili rodzinę, by dołożyła swoją cegiełką do przygotowań: np. niech każdy przyniesie jakieś danie, zrobione samodzielnie lub nawet zamówione, aby cały ciężar gotowania nie spadłana samych dziadków.
- Przecież chodzi o czas spędzony wspólnie. Uważam, że obrażanie się rodziców czy dziadków i strzelanie focha "nie robię świąt" nie jest dobre, bo będzie skutkować ochłodzeniem relacji - mówi. Poleca też wręczanie sobie własnoręcznie zrobionych prezentów. - Niestety w naszej kulturze święta przybierają zbyt kulinarno-finansowy wymiar. A to przecież nie o to chodzi - dodaje.
Podsumowując, rozumiem to zjawisko, bo to jest takie żerowanie na dziadkach. Młodzi często myślą: 'Idziemy do rodziców czy dziadków, więc nie musimy nic robić'. To okropieństwo
- wskazuje influencerka.
Źródło: WP Kobieta