Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl
Rozwód kościelny, prawidłowo określany jako unieważnienie małżeństwa, jest coraz częstszą praktyką w Polsce. W mediach co jakiś czas pojawiają się informacje o znanych osobach, którym się to udało lub starają się o uzyskanie takiego unieważnienia. Religia katolicka nie uznaje bowiem instytucji rozwodu, w takiej formie, jak przewiduje to prawo cywilne. Zawarte małżeństwo podczas ślubu kościelnego jest teoretycznie nierozerwalne. Zdarza się, że nie zostały dopełnione warunki niezbędne do tego, aby małżeństwo było ważne. Jeśli są ku temu odpowiednie dowody, wówczas można starać się o unieważnienie zawartego sakramentu.
Okazuje się, że w Polsce coraz więcej osób, nie tylko ze świata show-biznesu, decyduje się na wszczęcie procesu o unieważnienie małżeństwa. "Gazeta Wyborcza" zapytała adwokata kościelnego o przyczyny takich decyzji. - Rosnąca liczba procesów o stwierdzenie nieważności małżeństwa, błędnie zwanego "rozwodem kościelnym", jest wynikiem większej świadomości ludzi i tego, że przestali bać się tego procesu. Jest też więcej wykwalifikowanych pełnomocników - powiedział mgr lic. Michał Tobiasz.
Co ciekawe, wśród tych osób znajdują się zarówno młodsze, jak i starsze osoby. - Są osoby, które zawarły małżeństwo, mając 18-19 lat, i zaraz potem chcą je unieważnić. Są też takie, które mają 50 i 60 lat. Wszystko zależy od wewnętrznych przekonań, dojrzałości i świadomości - zdradził "Gazecie Wyborczej" adwokat kościelny.
Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.