Poznali się, gdy mieli po 15 lat i przeżyli razem 72 lata. Alan i June King przez dekady trwali w miłości i pełnym wzajemnego zrozumienia małżeństwie, a wolny czas starali się jak najczęściej spędzać razem. Gdy w czerwcu 2022 r. zmarli w odstępie zaledwie 21 godzin, ułożono ich w jednej trumnie tak, by nawet w ostatniej drodze mogli sobie towarzyszyć, trzymając się za ręce.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Alan i June King spędzili razem siedem szczęśliwych dekad. Mieszkali w mieście Dronfield w Anglii, a poznali się podczas pracy w lokalnej drukarni, gdy oboje mieli po 15 lat. Zakochani wzięli ślub w 1959 roku, gdy Alan skończył trzyletnią służbę wojskową w Niemczech. Para doczekała się jednego dziecka. Małżeństwo mieszkało w tym samym mieszkaniu komunalnym przez 63 lata, jednak ze względu na pogarszający się stan zdrowia pod koniec życia musieli zostać rozdzieleni. 9 czerwca tego roku pani King zmarła, a zaledwie 21 godzin później odszedł również jej mąż, który chorował na raka. Parę pożegnano w czwartek 8 grudnia.
Zażyłą relację małżeństwa potwierdził w wywiadzie dla Yorkshire Post ich syn, Alan King - Mama i tata byli nierozłączni do samego końca. To naprawdę słuszne, że mieli możliwość dzielić trumnę i po raz ostatni trzymać się za ręce, ponieważ byli razem przez całe życie i byli ze sobą bardzo szczęśliwi.
Mężczyzna wyznał też, że jest wdzięczny przedstawicielom firmy pogrzebowej Family Funeral Directions za możliwość pochowania rodziców w jednej trumnie tak, by nie musieli rozstawać się ze sobą w ostatniej podróży.