Ksiądz o kolędzie: Jak idę do przyjaciół w odwiedziny, też nie wymieniamy się kopertami

Nie wszyscy księża chcą otrzymywać ofiary pieniężne podczas corocznych wizyt duszpasterskich. Przykładem jest proboszcz jednej z poznańskich parafii. - Postanowiłem wprowadzić zmianę - mówi w rozmowie z "Wyborczą".
Zobacz wideo Zobacz wideo: Hołownia: Jestem zwolennikiem, żeby państwo z największą surowością i rzetelnością rozliczyło Kościół Katolicki

Całkiem niedawno sieć obiegło nagranie z mszy świętej w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Przegędzy (województwo śląskie), podczas której ksiądz szczegółowo instruował swoich parafian, czym mogą go poczęstować podczas tegorocznej kolędy. Później z kolei, głośno było o nietypowym liście krakowskiej parafii, dotyczącym wizyty duszpasterskiej.

Jednym ze zwyczajów podczas corocznej wizyty duszpasterskiej zwanej także "kolędą" jest wręczanie księżom pieniędzy na kościół. Parafianie często nie wiedzą, jaką sumę dokładnie przekazać. Jak się jednak okazuje, wielu duchownych sprzeciwia się takim praktykom.

Nie wszyscy księża oczekują ofiary podczas kolędy. "Jak idę do przyjaciół w odwiedziny, też nie wymieniamy się kopertami"

Przykładem jest ksiądz ksiądz Trojan Marchwiak z parafii św. Wojciecha w Poznaniu, z którym rozmawiała poznańska "Gazeta Wyborcza".

Chodzi o to, że wymienianie kopert na obrazki zawsze było dla mnie bardzo krępujące i mam wrażenie, że całkowicie niszczyło ideę kolędy, czyli spotkań z parafianami. które mają być okazją do budowanie relacji, a nie rodzajem wizytacji. Gdy byłem wikariuszem, nie miałem na to wpływu, bo to proboszcz decydował o zbieraniu ofiar. Jako proboszcz postanowiłem wprowadzić zmianę i już w ubiegłym roku prosiłem parafian, by nie dawali datków. Odbiór był bardzo pozytywny, a i ja się z tym dużo lepiej czułem

- mówił "Wyborczej".

Zresztą jak idę do przyjaciół w odwiedziny, też nie wymieniamy się kopertami

- stwierdził.

Parafia św. Wojciecha w Poznaniu wystosowała już wcześniej komunikat, w którym prosi wiernych o to, "by przy okazji spotkań kolędowych nie składać żadnych ofiar pieniężnych". W ogłoszeniu napisano również, że tegoroczna wizyta duszpasterska w danym domu odbędzie się tylko i wyłącznie po wcześniejszym zgłoszeniu - ze względu na trudną do przewidzenia frekwencję.

"Nie przyjmowałem ofiar, tzw. kopert"

W podobnym tonie na Twitterze wypowiedział się ksiądz Daniel Wachowiak.

"I 2 lata temu, i przed rokiem odbywała się kolęda w mojej parafii. Z uszanowaniem wolności: niektórzy wewnątrz domów, niektórzy na zewnątrz. Nie przyjmowałem ofiar, tzw. kopert. Kto pragnął, mógł ją złożyć w czasie Mszy Św. danego dnia" - oznajmił duchowny.

Źródła: poznan.wyborcza.pl/Twitter

Więcej o: