Wspomniane schorzenie objawia się nadmiarem naskórka, który nawarstwiony tworzy na skórze tzw. rybią łuskę. Na skórze pojawiają się wykwity i przebarwienia sprawiające osobom dotkniętym chorobą duży ból. Jak wygląda życie z taką chorobą?
Rybia łuska to schorzenie genetyczne wynikające z wad rozwojowych lub nabyte w wyniku mutacji chromosomów. Rybia łuska może pojawić się w późniejszym okresie życia. Często jest wówczas następstwem np. nowotworów, zapalenia jelita grubego albo chorób wątroby. Objawia się rogowaceniem naskórka. Nadmiar naskórka nawarstwia się i tworzy płaty przypominające rybią łuskę. Schorzenie przybiera różne formy. Zmiany skórne mogą występować na całym ciele lub tylko na fragmencie np. na rękach czy nogach. Choroba nie jest zaraźliwa.
Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
23-letnia Szwedka Nathalie Richert przyszła na świat cała fioletowa. Dziś Nathalie usiłuje normalnie żyć, chociaż mierzy się z dyskryminacją i złośliwymi komentarzami. Ponadto skóra Nathalie jest bardzo sucha i wymaga szczególnej pielęgnacji. – Kiedy jest wystarczająco miękki, mogę zdzierać martwy naskórek z mojego ciała – mówi Nathalie w rozmowie z Mirror i przyznaje, że czasami potrzebuje pomocy, aby wejść do wanny.
Urodziłam się fioletowa i lśniąca, początkowo lekarze myśleli, że moja skóra jest tak cienka, że kolor, który można zauważyć, to kolor mojej krwi albo że zostałam pozbawiona tlenu.
Choroba, z jaką mierzy się Nathalie, wiąże się z bólem i sztywnością mięśni. Mimo wszystko kobieta stara się funkcjonować normalnie i za pomocą konta w mediach społecznościowych oswajać ludzi z tak rzadką chorobą.