Choć w Polsce sylwester świętowany jest hucznie i z przytupem, okazuje się, że nie w każdym państwie tak jest. W niektórych miejscach nie ma fajerwerków, a lokale zamykane są zaraz po północy. Gdzie nie powinni wybierać się fani imprez, jeśli nie chcą się rozczarować?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Travelike.ada prowadzi konta w mediach społecznościowych, na których dzieli się trikami na tanie podróżowanie oraz podpowiada, gdzie warto się wybrać w zależności od pory roku czy okazji. Niedawno opublikowała film, w którym podzieliła się trzema miejscami, gdzie jej zdaniem nie warto jechać na sylwestra. Były to:
Na końcu zapytała swoich widzów, gdzie spędzili najgorszego sylwestra. Odpowiedziami podzieliła się w drugim filmie.
Wśród najczęściej wymienianych miejsc, gdzie nie warto wybierać się na świętowanie Nowego Roku, był Cypr. Internauci zgodnie przyznali, że nie odbywają się na nim żadne zabawy. To samo dotyczy Paryża. - Wszyscy z Paryża uciekają — przeczytała TikTokerka. Trzecim najczęściej pojawiającym się miejscem był Amsterdam. - Tłok, ogrom ludzi i 90% z nich pod wpływem różnych substancji strzela krzywo fajerwerki w tłumie. Trauma — słyszymy na nagraniu. W jakich miejscach także nie obchodzi się sylwestra z przytupem? Internauci wskazują Londyn, gdzie knajpy zamykają się po północy i Szwajcarię, a dokładniej Genewę, w której "nudy zaczynają się już o 21". Fajerwerków i imprez nie uświadczycie także w Irlandii i Grecji.