Wielu wiernych fanów Małgorzaty Kożuchowskiej początki jej związki z Bartłomiejem Wróblewskim określiło "idealnym materiałem na film". Od lat nazywani są oni jedną z najlepiej dobranych par polskiego show-biznesu. Cenią sobie jednak swoją prywatność i bardzo rzadko dzielą się swoim życiem prywatnym, co dotyczy też ich jedynego syna — po dziś dzień nie ujawnili twarzy chłopca. Co wiemy o mężczyźnie, któremu udało się skraść serce słynnej aktorki?
Mąż Małgorzaty Kożuchowskiej - Bartłomiej Wróblewski w przeszłości był dziennikarzem TVP, jednak kilka lat temu po zmianach władz został zwolniony, co zmotywowało jego decyzję o porzuceniu zawodu. To właśnie wtedy postanowił otworzyć własną firmę ochroniarską, która po dziś dzień świadczy usługi najważniejszym instytucjom w państwie. Mężczyzna udowodnił, że znakomicie radzi sobie w roli biznesmena. Jak wyglądały narodziny jego relacji ze słynną aktorką?
Już sam początek historii miłości Małgorzaty Kożuchowskiej i Bartłomieja Wróblewskiego prezentuje się niczym idealny scenariusz komedii romantycznej. Mało kto wie, że mężczyzna przed poznaniem swojej przyszłej żony przez bardzo długi czas śledził jej poczynania, jako wierny fan. Można powiedzieć, że zbliżyła ich do siebie wiara. To właśnie podczas pogrzebu papieża Jana Pawła II w Watykanie, para wpadła na siebie po raz pierwszy. Wróblewski był wówczas młodym studentem, a wizja rozmowy z piękną aktorką wydawała mu się czymś nierealny, dlatego postanowił obserwować ją jedynie z daleka.
Jak każdy Polak, 20 razy widziałem »Kilera« i 20 razy »Kilerów 2-óch«. Czy mi się podobała? Od zawsze! Ale jako aktorka, jak ktoś daleko, poza zasięgiem, poza wyborem. Nigdy przez głowę mi nie przeszło, że może...
– zdradził Wróblewski podczas wywiadu dla jednego z magazynów.
Zauroczenie młodego mężczyzny Kożuchowską z czasem jedynie się nasilało, a on sam chcąc zaznaczyć swoje uczucia wobec kobiety postanowił wykupić bilety na wszystkie spektakle, w których grała gwiazda. Na tym jednak się nie skończyło! Po sztukach artystka znajdywała pozostawione dla niej kwiaty oraz bileciki, których nadawcą był właśnie Wróblewski. Nie trzeba było wiele czasu, aby aktorka odpowiedziała na zaloty wielbiciela.
Kożuchowska przyznała kiedyś podczas jednego z wywiadów, że była pewna, że kwiaty przesyła jej dojrzały mężczyzna. Jednak gdy dowiedziała się, że ich nadawcą jest młody chłopak, nie kryła zaskoczenia. Mimo wszystko aktorka postanowiła wybrać się na spotkanie z Wróblewskim, na którym, jak dziś wspomina, od razu pomiędzy nimi zaiskrzyło.
Tak właśnie zaczęła się ich historia miłosna. W 2006 roku mężczyzna oświadczył się ukochanej w Watykanie, czyli tam, gdzie po raz pierwszy udało mu się zobaczyć aktorkę na żywo oraz jak sam wspomina, od razu się zakochał. Dwa lata później para stanęła na ślubnym kobiercu w Warszawie. Kożuchowska miała wówczas 37 lat, a jej ukochany był od niej sześć lat młodszy. Różnica wieku jednak nigdy nie stanęła im na drodze do szczęścia.
Małgorzata Kożuchowska od zawsze otwarcie mówiła o tym, że macierzyństwo jest jednym z jej największych marzeń. Na dziecko para musiała jednak trochę poczekać. Aktorka doskonale wiedziała, że czas nie jest jej sprzymierzeńcem, jednak jak sama przyznała, nie chciała niczego wymuszać na naturze. 2014 rok był jednak momentem przełomowym. 43-letnia wówczas artystka urodziła długo wyczekiwanego syna Jana Franciszka. Jak można się domyślić, imiona te nie są przypadkowe. Jan — na ze względu na papieża Jana Pawła II, a Franciszek — na cześć jego następcy w Stolicy Piotrowej.
Para po dziś dzień niewiele zdradza na temat swojego życia prywatnego. Przed show-biznesem chronią także swojego niespełna 8-letniego syna.
A wy co uważacie o historii związku Małgorzaty Kożuchowskiej i Bartłomieja Wróblewskiego? Dajcie znać w komentarzach!