Prezenterka TVP pomyliła jedno zdanie na wizji. Błyskawicznie straciła pracę

Maria Rosa-Krzyżanowska była pierwszą polską spikerką telewizyjną. Nikt jednak nie spodziewał się, że jej kariera zakończy się szybciej, niż się rozpoczęła. Kobieta zadebiutowała na ekranach 25 października 1952 roku dzień przed wyborami do Sejmu PRL. Jednak przez jedno niefortunne wypowiedziane przez nią zdanie zniknęła ze studia jeszcze zanim zdążyła się wykazać...

Nikt nie spodziewał się, że sobota 25 października 1952 roku na stałe zapisze się w historii polskiej telewizji. Dzień przed wyborami do Sejmu PRL o godzinie 19.00 wyemitowano pierwszy półgodzinny program TVP. Z początku telewidzom ukazała się atrakcyjna młoda kobieta z olśniewającym uśmiechem i perfekcyjnie ułożonymi lokami. Przed Marią Rosą-Krzyżanowską stało niemałe wyzwanie — została wybrana na polską spikerkę telewizyjną. Jeden mały błąd sprawił jednak, że kobieta zniknęła ze studia, jeszcze zanim zdążyła się wykazać. Co było tego powodem? 

Nic nie zapowiadało takiego początku pierwszej polskiej spikerki. Jaki błąd popełniła? 

Początek lat 50-tych był momentem przełomowym dla telewizji w Polsce. To właśnie wtedy w polskich domach zaczęły pojawiać się pierwsze odbiorniki telewizyjne. Jednak jeszcze zanim to nastąpiło, z początku programy oglądano na wystawie pod znanym wówczas hasłem "Radio w walce o postęp i pokój" w styczniu 1952 roku. Wspomnianą ekspozycję można było zobaczyć w Warszawie, w gmachu Związku Nauczycielstwa Polskiego. 

Ważnym krokiem naprzód związanym z rozwojem polskiej telewizji był program nadawanym publicznie przed Doświadczalną Stację Telewizyjną Instytutu Łączności - dzisiejszą Telewizję Polską. 25 października 1952 roku została wyemitowana pierwsza półgodzinna audycja, którą można było obejrzeć na 24 odbiornikach marki Leningrad umieszczonych jedynie w zakładach pracy. To właśnie tyle telewizorów w tamtym czasie znajdowało się w Polsce. 

Zobacz wideo Andrzej Piaseczny o TVP

Jaki błąd przekreślił jej karierę? Tego nikt się nie spodziewał... 

Pierwszy telewizyjny program miał charakter baletowo-muzyczny. Składał się przede wszystkim z wykonywanych na żywo w studio utworów muzycznych. Szansę jego poprowadzenie otrzymała młoda, piękna i obiecująca prezenterka - Maria Rosa-Krzyżanowska. Z góry założono, że po pierwszym wystąpieniu kobiety na ekranach prasa będzie rozpisywać się zarówno na temat jej talentu, jak i potencjału w zawodzie. Wszystko przekreśliła jednak drobna wpadka, a dokładniej zwykłe przejęzyczenie. 

Maria Rosa-Krzyżanowska zupełnie nieświadomie wygłosiła ważne oświadczenie. Kończąc program polecono jej użycie sformułowania "na zakończenie obchodów miesiąca przyjaźni polsko-radzieckiej nadaliśmy...", jednak zamiast tego powiedziała "na zakończenie przyjaźni polsko-radzieckiej...". Zaraz po emisji dostała nakaz stawienia się u samego szefa stacji. W niefortunnej sytuacji nie pomogły jej tłumaczenie, że byłą to jedynie pomyłka. Młoda prezenterka natychmiastowo straciła pracę i nigdy więcej nie pokazała się przed kamerami. 

Mimo wszystko nie zrezygnowała jednak z zawodu dziennikarza, w kierunku którego się kształciła. Zaraz po tym Maria postanowiła wrócić do radia, z którym współpracowała już wcześniej. To właśnie tu objawił się jej reporterski talent.

Więcej o: