Katarzyna Skrzynecka to jedna z najpopularniejszych osób polskiego show-biznesu. Mimo niezwykłego talentu, na gwiazdę wciąż spada krytyka dotycząca jej wagi. W najnowszym wydaniu "Party", w którym pojawiła się na okładce w towarzystwie męża, córki oraz pasierbicy, postanowiła odnieść się do hejterów.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki są udanym i kochającym się małżeństwem od ponad 13 lat. Para ma córkę, Alikię, a ponadto wychowują wspólnie Paulę, córkę z poprzedniego związku mężczyzny. Niedawno udzielili szczerego wywiadu "Party", w którym odnieśli się do krytyki, z jaką spotykają się na co dzień. - Bywaliśmy z Kasią hejtowani niemal za wszystko: za wygląd, za ubiór, za niewielką różnicę wieku między nami, choć to tylko trzy lata, a ja nawet za osiągnięcia sportowe — przyznał Marcin Łopucki.
Katarzyna Skrzynecka od dłuższego czasu musi zmagać się z komentarzami na temat swojej wagi. W rozmowie z "Party" postanowiła odnieść się do zarzutów, że skoro jej mąż jest kulturystą, to ona także powinna schudnąć. - Gdyby pragnął mieć żonę XS-kę, toby sobie taką wybrał. - skwitowała, na co Marcin Łopucki wtrącił, że "biust nie jest jedynie jego żony, ale wspólny". Dodał również, że dla niego ukochana jest "superseksowna w każdej wersji, ale to jej należy współczuć, bo musi żyć z takim ohydnym gościem".
Aktorka przyznała, że już od dawna stara się nie zwracać uwagi na negatywne komentarze. Zdradziła, że nie czyta portali plotkarskich ani komentarzy na temat swój, czy swojego małżeństwa. - Liczę się wyłącznie ze zdaniem osób, które uznaję za prawdziwe autorytety: moich mentorów, przyjaciół, rodziny. Nie interesują mnie opinie samozwańczych ekspertek i ekspertów, którzy sami w życiu niczego nie osiągnąwszy, dają sobie prawo do obsmarowywania innych. Dla takich mogę być "starą, grubą krową" czy "podstarzałą gwiazdką". Mam to serdecznie… "tamże" - skwitowała.