Święto Objawienia Pańskiego (Trzech Króli) ma na celu uczczenie objawienia się Boga człowiekowi. Wypada 6 stycznia i to właśnie w tym czasie wielu mieszkańców polskich domów pisze na swoich drzwiach, najczęściej kredą, inicjały K+M+B. Okazuje się, że mało kto wie, co tak naprawdę oznaczają. Nie odnoszą się do Kacpra, Melchiora i Baltazara. To błąd, który często przekazywany jest z pokolenia na pokolenie.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć mało kto zdaje sobie z tego sprawę, K, M i B nie odwołują się do pierwszych liter imion Trzech Króli, którzy jako jedni z pierwszych przybyli powitać nowo narodzonego Jezusa w Betlejem. Pierwszy zapis, który zaczęto stosować nie zawierał litery K. Składał się natomiast z C, M i B, co w połączeniu miało oznaczać łacińskie wyrażenie "Christus Mansionem Benedicat". W przekładzie na język polski to "Chryste, błogosław ten dom", lub "Chrystus błogosławi temu domowi". Pisownia pierwszej litery zmieniła się na niektórych terenach, a później przeniosła się na resztę Polski. Zastąpienie C przez K nie sprawia jednak, że znaczenie się zmieniło — wciąż nie ma nic wspólnego z Kacprem, Melchiorem i Baltazarem. "Plus" w zapisie oznacza z kolei krzyż, czyli symboliczny znak błogosławieństwa.
Zapis na drzwiach pierwotnie stosowano po wizycie księdza. Jeśli spotkanie miało miejsce jeszcze pod koniec roku, zapisywano bieżącą datę. Jeśli zaś odbyła się na początku roku, na drzwiach umieszczano cyfry oznaczające nowy rok. Miało to oznaczać, iż dom mieszkających w nim ludzi zyskał błogosławieństwo na cały rok, aż do następnych świąt Bożego Narodzenia.