Rosnące ceny za energię i żywność dotyczą nie tylko Polski. Sytuacja jest niestabilna także w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszka Victoria Walker - mama czwórki dzieci, która udzieliła wywiadu jednej z brytyjskich stacji telewizyjnych.
Kobieta na co dzień żyje w bardzo uciążliwych warunkach, pomimo otrzymywanie regularnego wsparcia od organizacji charytatywnych. Bardzo rzadko też włącza ogrzewanie - ze względu, na oczywiście, na wysokie rachunki za prąd.
Jak mówiła, potrafi przeżyć cały dzień na filiżankach kawy na zmianę z herbatą.
Jeśli już naprawdę muszę, wtedy coś zjem. Ale w ciągu dnia 'napełniam się' kawą i herbatą
- wyznała zrozpaczona Brytyjka.
Chcę, żeby moje dzieci jadły. Jeśli zostawią jakieś resztki - zwykle je dostaję
- mówiła.
Kobieta powiedziała także, że nawet jej 11-letnia córka zaoferowała własne kieszonkowe na podstawowe artykuły spożywcze, takie jak chleb i mleko.
- To po prostu mnie zasmuca. Łamie mi serce. Boże Narodzenie wygląda dla mnie smutno. Nie stać mnie na święta - dodawała.
Rodzina otrzymuje wsparcie od Action for Children, organizacji charytatywnej, która zajmuje się wspieraniem rodzin, znajdujących się w trudnej sytuacji na terenie całej Wielkiej Brytanii.
W programie ITV "The Only Way is Essex" wystąpiła też znana osobowość telewizyjna i aktorka serialowa Lydia Bright, która obecnie prowadzi kampanię charytatywną na rzecz osób dotkniętych ubóstwem. Jak
Ważne jest, abyśmy otworzyli oczy na problemy, które dzieją się na wyciągnięcie ręki
- oznajmiła celebrytka.
Czasami kiedy myślimy o ubóstwie, nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że dzieje się to w Wielkiej Brytanii. Ale ubóstwo dzieci jest teraz widoczne bardziej niż kiedykolwiek i to jest bolesne, że dzieje się to w kraju takim, jak nasz - mówiła.
Victoria Walker odwiedza też spiżarnię prowadzoną przez lokalną społeczność wolontariuszy. Jak przyznali w rozmowie ze stacją, są regularnie zszokowani poziomem ubóstwa, jaki widzą.
- W wielu naszych rodzinach ludzie naprawdę żyją w tej chwili z dnia na dzień - relacjonował jeden z nich. - Nie chodzi już tylko o tych na zasiłkach, ale o rodziny pracujące. Mamy jedną mamę, która ma trzy prace i wciąż martwi się o wyżywienie swoich dzieci - dodawał inny rozmówca.
Niedawno przeprowadzona przez organizację Action for Children ankieta wykazała, że 98 procent brytyjskich rodziców martwi się o pieniądze. Z kolei 22 procent pracujących rodziców obawia się, że w tym roku nie będzie w stanie kupić swoim bliskim żadnych prezentów świątecznych. 21 procent dzieci mieszkających na południowym zachodzie kraju z kolei zamierza przekazać swoje kieszonkowe lub prezenty na pokrycie kosztów, związanych z sezonem świątecznym.
Helen Stockwell z Action for Children podkreśliła, że nigdy nie widziała czegoś podobnego. - Mam rodziny, które nie mogą kupić płaszczy dla dzieci i nie stać ich na ogrzanie dzieci. Ludzie naprawdę się martwią się tym, co nadchodzi - przyznała, cytowana przez dziennik "The Mirror".
Źródła: ITV/www.mirror.co.uk