Zima to trudny okres dla wielu osób. Ujemne temperatury i trudne warunki atmosferyczne, a dodatkowo stres i wydatki związane ze świętami. Nic dziwnego, że często nie zwracamy uwagi na to, co się dzieje wokół nas. Eksperyment społeczny przeprowadzony w Warszawie pokazał to bardzo dotkliwie i brutalnie.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W 2018 roku Fundacja SOS Wioski Dziecięce w Norwegii przeprowadziła eksperyment społeczny. Zimą, na przystanku autobusowym, pojawił się chłopiec bez czapki i kurtki. Na pierwszy rzut oka było widać, że marznie. Ludzie czekający na transport niemal natychmiast zwrócili na niego uwagę, zaczęli dopytywać, co się stało i oferowali pomoc. Oddawali mu swoje rękawiczki, szaliki, a nawet kurtki! Nikt nie pozostał obojętny. Akcja miała na celu zwrócić uwagę sytuację dzieci w Syrii, dla których zbierano środki na zakup ciepłych kurtek i koców. Przy okazji pokazała, jak wiele ciepła i empatii mają w sobie mieszkańcy Oslo.
Podobny eksperyment przeprowadzono 6 lat temu na ulicach Warszawy, a jego efekt możemy obejrzeć na kanale Reżyser Życia. Zimą mały chłopiec bez kurtki i czapki siedział sam na ławce. Trząsł się i chuchał w dłonie. Mimo to wiele osób — młodszych, starszych, czy rodzin z dziećmi — przechodziło obok niego obojętnie. Niektórzy jedynie zerkali, inni zupełnie ignorowali. Ktoś zadał nawet złośliwe pytanie, czy nie jest mu za gorąco. Jako pierwszy, jego losem zainteresował się nastoletni chłopak. Choć później pojawiły się osoby, które chciały pomóc, zatrważająca ilość przechodniów po prostu go ignorowała. - Dla mnie to przerażające, że tyle ludzi może przejść obojętnie koło takiego chłopca — powiedziała jedna z kobiet. Na szczęście cała akcja była tylko eksperymentem, jednak wnioski, które się po nim pojawiły, nie nastrajają pozytywnie.
- Zwróćmy uwagę na to, że wiele osób przechodziło i w ogóle nie zwracało uwagi, że taki chłopczyk tutaj jest i marznie — powiedział autor filmu. - Znajdźmy czasem trochę ciepła, takiego fizycznego i metafizycznego dla ludzi wokół. - dodał.