Wdowa po sławnym bramkarzu od wielu lat angażuje się w pomoc osobom walczącym z depresją oraz wspiera ich najbliższych. Podkreśla, że świadomość społeczna na temat radzenia sobie z tym schorzeniem - i co najważniejsze, umiejętność nazywania go - jest niezwykle ważna.
W 2021 roku Teresa Enke zdecydowała się udzielić wywiadu niemieckiej gazecie "Schwabisches Tagblatt". Niektóre jej wypowiedzi z tej rozmowy cytował w listopadzie br. m.in. portal Interia. Opisywała, że jej mąż przeżywał ogromny stres w związku z graniem w meczach dla FC Barcelona - do tego stopnia odcisnął się on na jego psychice, że nie codzienne, "zwykłe" czynności stanowiły dla niego trudność.
Wdowa opowiadała, że czuła się wtedy bardzo samotna i nie do końca wiedziała, jak pomóc swojemu mężowi. Nie miała również kogo poprosić o poradę. Małżeństwo za wszelką cenę chciało ukryć chorobę Roberta Enke przed światem. Przyznała, że często miewała myśli, których później sama się wstydziła.
- Próbowałam traktować Robbiego delikatnie, bałam się powiedzieć coś niedobrego. Ale miałam też w sobie złość i myśl: "Człowieku, masz wszystko. Odnosisz sukces". Byłam bardzo zła na siebie z powodu mojego gniewu - wspominała w rozmowie z dziennikarzem "Schwabisches Tagblatt". Kobieta wciąż drżała o to, że jej ukochany zrobi sobie krzywdę. Piłkarz miał też kilkakrotnie sam o tym wspominać. W 2006 rodzinę spotkał niewyobrażalny dramat - zmarła ich 2-letnia córeczka, Lara. Dziewczynka cierpiała wskutek wady serca.
Wdowa podkreślała, że walka o zdrowie męża nauczyła ją, iż depresja może występować w różnych formach - żadnej z nich, pod żadnym pozorem, nigdy nie należy lekceważyć. Tuż przed swoją śmiercią, mężczyzna był wyjątkowo spokojny i wydawałoby się - zadowolony. Teresa zaznaczała, że dopiero później zrozumiała, w jaki sposób dokładnie przebiegała choroba jej męża.
Ostatnia depresja była inna. To go przerażało. Może była też presja. Jako bramkarz reprezentacji Robert naprawdę chciał sprostać pokładanemu w nim zaufaniu (...). Zagrał jeszcze dwa mecze: w Kolonii i u siebie z Hamburgiem. Grał tam dobrze. Byłam zdumiona. Filmy pokazują go tuż po meczu. Robbi patrzy w niebo. Z perspektywy czasu widzę, że to już było skończone. Osiągnął wewnętrzny spokój, ponieważ zdecydował się zrobić ostatni krok. Nie wiedziałam tego. Byłam pełna nadziei
- mówiła.
Robert nie miał już zapału, bał się przyszłości. W pewnym momencie zaszło to tak daleko, że nie mógł już wstać. Często nie mogłam zrozumieć, dlaczego ktoś, kto jest tak silny, kto potrafi grać w piłkę przed dziesiątkami tysięcy ludzi, nie może wstać
- mówiła, wracając wspomnieniami do tamtych lat.
W 2010 roku Teresa Enke postanowiła, że chce pomóc wszystkim innym, którzy walczą o własne zdrowie i życie. Wtedy to uruchomiła fundację imienia Roberta Enke, której celem jest pomoc i wsparcie osób dotkniętych depresją. Kobietę dotychczas odznaczono m.in. nagrodą im. Ericha Kästnera - za całokształt jej wkładu w uświadamianie społeczeństwa na temat depresji. W ostatnim czasie, wraz ze swoją fundacją wystartowała z niezwykle ważnym projektem, skierowanym do członków rodziny osoby chorej na depresję, którym nierzadko bardzo trudno jest pojąć stan, w jakim ich bliski się znajduje. "Wrażenie Depresji" - bo taką nazwę nosi ów projekt - ma wesprzeć ich w tym procesie.
- Ból zniknął, wdzięczność pozostała. Miejmy nadzieję, że Robbi znalazł spokój. Zrobił wiele dobrego. Mam dwoje zdrowych dzieci, mój obecny mąż mnie wspiera, Robbi jest zawsze z nami. Życie jest dla mnie dobre - dodawała Teresa Enke.
- Depresja to choroba, a nie słabość charakteru - wielokrotnie zaznacza Teresa Enke. Niezmiennie apeluje również do wszystkich, którzy zmagają się z problemami natury psychicznej, aby nie bali się prosić o pomoc i podjęli terapię.
Od śmierci piłkarza Roberta Enke minęło 13 lat.
Myślę, że byłby szczęśliwy. Byłoby mu miło, gdyby zobaczył, że o tej tak powszechnej chorobie mówi się dziś tak otwarcie
- mówiła wdowa w jednej z rozmów z portalem Bunte.de.
Jeśli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem pamiętaj, że możesz skorzystać z całodobowych, bezpłatnych numerów pomocowych:
800 70 2222 – Centrum wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym
112 – Numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia zdrowia lub życia
00 12 12 12 – Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka
116 111 – Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
Jeśli potrzebujesz pomocy, codziennie przez całą dobę możesz zadzwonić na Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, pod bezpłatnym numerem telefonu 116 111. Swój problem możesz też opisać w wiadomości. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, oprócz konsultacji dla najmłodszych, oferuje też pomoc rodzicom i nauczycielom, którzy obawiają się o bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Więcej informacji znajdziesz na stronie fundacji
Inne numery telefonów pomocowych znajdziesz na stronach:
https://zapobiegajmysamobojstwom.pl/
https://zwjr.pl/bezplatne-numery-pomocowe
https://zwjr.pl/z-jakiego-powodu-tutaj-jestes
Na stronie zapobiegajmysamobokstwom.pl podane są przykładowe sygnały ostrzegawcze kryzysu samobójczego. Szczególnie należy zwracać uwagę na symptomy takie, jak:
Bardzo ważne są pierwsze obserwacje kryzysu i reakcja emocjonalna. Przede wszystkim należy zauważyć niepokojące zachowania, które mogą być sygnałem ostrzegawczym. Wszystkie swoje obserwacje należy traktować poważnie i nie bagatelizować ich.
https://zapobiegajmysamobojstwom.pl/ https://zapobiegajmysamobojstwom.pl/
Nie należy także zostawiać osoby w kryzysie samej, lecz okazać jej życzliwość, zainteresowanie, akceptację i zrozumienie. Ważne jest, by nawiązać rozmowę i postarać się lepiej rozumieć trudności, z jakimi dana osoba się mierzy. Należy jej uważnie wysłuchać, wystrzegając się pouczania, dawania rad i dyskusji.
Należy przede wszystkim skupić się na pomocy w znalezieniu alternatywnych rozwiązań i wyjścia z kryzysu. Ważne, aby zachęcić do skorzystania z pomocy specjalisty - psychologa, psychoterapeuty, pedagoga, psychiatry i pomóc do niego dotrzeć.
Źródło: Interia.pl/Schwabisches Tagblatt/Bunte.de/Sport.pl/Instagram