Vivienne Westwood zapisała się w historii mody, jako ta, która postanowiła wprowadził coś zupełnie nowego - punk. Jej projekty były szalone, pełne buntu, charakterystyczne i zjawiskowe. Szybko zyskała światowe uznanie, również wśród twórców filmowych, którzy chętnie prosili ją o zaprojektowanie kostiumów. Zadbała o kostiumy w nagrodzonym Oscarem filmem "Zostawić Las Vegas", satyrze "Pret-a-Porter", a także filmie Lee Danielsa "Zawód: zabójca". Nie zapominajmy, że to właśnie jej sukienkę nosiła Carrie Bradshaw podczas swojego niedoszłego ślubu w "Seksie w wielkim mieście". Współpracowała też przy teledyskach, to ona jest autorką słynnego kostiumu Madonny z wideoklipu "Rain". Poza tym Vivienne była oddaną aktywistką, która promowała Kampanię na rzecz Rozbrojenia Nuklearnego, walkę ze zmianami klimatu i grupy walczące o prawa człowieka.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W barwnym życiu Vivianne nie zabrakło dramatów, cudem uciekła z przemocowego związku z managerem Sex Pistols. Mimo wszystko przez całe życie była silną, inspirującą i waleczną kobietą, powiewem świeżości w szarej Wielkiej Brytanii. Jej wywrotowy charakter ujawnił się podczas spotkania z królową Elżbietą. Brytyjska monarchini postanowiła uhonorować ją w 1992 roku II Orderem Imperium Brytyjskiego za zasługi dla mody. Vivienne pojawiła się na spotkaniu w gustownym i dosyć stonowanym kostiumie. Był to szary komplet składający się z taliowanego żakietu oraz długiej spódnicy, do którego dobrała zawadiacki kapelusz. Po wyjściu ze spotkania projektantka pozowała fotoreporterom, obracając się w swojej długiej sukni. W pewnym momencie wymknęła się nieco spod kontroli i odsłoniła...brak bielizny. Vivienne nie przejęła się tym zbytnio, a w jednym z wywiadów ujawniła, że królowa również.
Spotkałam mężczyznę, który pracował z królową i powiedział, że ją to raczej rozbawiło
W 2002 roku Vivienne otrzymała kolejny model od księcia Karola. I jak szczerze przyznała, tym razem również nie założyła bielizny, bo szczerze jej nie znosi. Królowa anarchii zawsze była sobą!