Ostatnie lata życia Szopa spędził w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie niedaleko Warszawy. W 2016 roku Andrzej Szopa podczas operacji kręgosłupa przeszedł udar. Od tamtej pory był częściowo sparaliżowany. Poruszał się na wózku inwalidzkim. Aktor zmarł 31 grudnia 2022 roku około godziny 20:40. Była przy nim żona.
Andrzej Szopa od 2016 roku mieszkał w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Był niepełnosprawny, przez co wymagał całodobowej opieki. Żona aktora, Izabela Szopa, w 2021 roku opublikowała zdjęcia, które wykonała podczas wizyty u niepełnosprawnego męża. Wpis na Facebooku odbił się szerokim echem w mediach.
Jak wiecie, mój mąż jest ciężko chory i od 5 lat przebywa w Domu Artysty Weterana w Skolimowie, który to dom nadzoruje Fundacja Artystów Weteranów Scen Polskich. Ponieważ Andrzej nie jest już w stanie sam pisać, często wrzucam tu trochę naszych zdjęć i wesołości z naszego trudnego życia, ale dziś nie będzie na wesoło... dziś napiszę o bardzo przykrej sytuacji… Pierwszy raz po ponad rocznej izolacji i zamknięciu domu dla wszystkich odwiedzających pozwolono mi wejść do pokoju męża w Skolimowie.
Podczas pandemii COVID-19 wizyty w Skolimowie były mocno ograniczone, lecz po zniesieniu obostrzeń to, co zastała na miejscu żona aktora przeszło najśmielsze oczekiwania. Andrzej Szopa żył w tragicznych warunkach.
Zdarzyło się nam przez tych 5 lat, nie raz i nie dwa doświadczyć pewnych „niedogodności bytu", które w Tym Domu nie powinny mieć miejsca. Zdjęcia ilustrują to, co zastałam w pokoju męża podczas ostatnich odwiedzin. Widok ten przeszedł moje najczarniejsze wyobrażenia o opiece i warunkach, w jakich Andrzej mieszkał w tym czasie, gdy nie mogłam go w pokoju odwiedzać, wejść i kontrolować porządku. Cały sztab ludzi odpowiedzialnych (lekarzy, pielęgniarek, opiekunów itd.) za zdrowie podopiecznych i utrzymywanie porządku nie zwracał uwagi na warunki pokazane na poniższych zdjęciach.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na zdjęciach opublikowanych przez żonę aktora widać, że pokój, w którym mieszkał Andrzej Szopa, od dłuższego czasu nie był sprzątany. Szafa na ubrania pozbawiona była drzwi, na szafkach były brudne naczynia, a rama łóżka została połamana. Wszechobecny kurz i brud to nie są warunki godne do życia.
Tak mieszkał w czasie izolacji mój mąż, nie wiem jakie warunki mają w swoich pokojach pozostali pensjonariusze. Mam prawo jednak sądzić, że bardzo podobne.
Pobyt w domu Artysty Weterana kosztuje 5900 złotych. Pozostawiam to bez komentarza!!!
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy wspierających żonę aktora.
Skandal!!! Tak być nie może! Andrzejku, trzymaj się!
Zgroza i wstyd!
Bardzo współczuję i z własnego doświadczenia dodam, że taka sytuacja panowała w innych domach opieki również. Tak wygląda praca tam zatrudnionych, kiedy brak nadzoru. Szkoda słów.
Po kilka dniach od opublikowania zdjęć przez żonę Andrzeja Szopy, dyrektorka Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, Ewa Jagieła, odniosła się do sprawy. – Panie odpowiedzialne za porządek sprzątają pokój raz w tygodniu. Łazienki sprząta codziennie wyznaczona ekipa. Sprząta się też wtedy, kiedy coś się wydarzy, wysypie, wyleje, sprzątają to na bieżąco. W domu jest 50 pensjonariuszy, a pań sprzątających jest cztery.
Jednocześnie podkreśliła, że niepełnosprawność mężczyzny sprawia, że generuje on wokół siebie duży bałagan. – U pana Andrzeja trzeba byłoby sprzątać co pół godziny, ponieważ niestety jego niepełnosprawność powoduje to, że bez przerwy coś wylewa, coś zrzuci, coś rozmazuje… Niestety jest to niemożliwe. W momencie, w którym się coś dzieje, panie sprzątające przychodzą, ale nie jest to natychmiast. Jeżeli chodzi o łóżko, to rzeczywiście była zdjęta jego boczna ściana, ponieważ pan Andrzej ją zepsuł.