"Zabiliśmy ją bo była brzydka". O tej sprawie 15 lat temu mówiła cała Polska

Ta okrutna zbrodnia miała miejsce 15 lat temu w nocy z 13 na 14 października 2008 roku. Dwaj bracia 24-letni Tomasz S. i 21-letni Paweł S. zaczepili 29-letnią Anetę Sz., gdy ta zmierzała na randkę. Kobieta nie miała pojęcia, że trafiła na prawdziwych zwyrodnialców, którzy bez skrupułów zrobią jej krzywdę.

Ta historia choć wydarzyła się lata temu, wciąż sprawia, że włos jeży się na głowie. Aneta Sz. pochodziła ze wsi Pieńki. Chcąc zmienić swoje życie, przeprowadziła się do Augustowa. Była skromna i nieśmiała. Na co dzień pracowała jako sprzątaczka w jednym z urzędów. Marzyła o tym, by się zakochać. W internecie poznała chłopaka, z którym umówiła się na spotkanie w jednym z barów. Nigdy jednak tam nie dotarła, bo po drodze na spotkanie zaczepiło ją dwóch braci. Wzięli ją pod rękę, zdjęli okulary i zaprowadzili nad rzekę Nettę. 

Zobacz wideo Kryminalne (i tragiczne) historie, które natchnęły reżyserów

Bracia brutalnie zgwałcili i pobili 29-letnią Anetę Sz. 

Mężczyźni najpierw dotkliwie pobili Anetę, a następnie brutalnie zgwałcili. W jej torebce znaleźli kartę do bankomatu. Chcieli, by kobieta podała im numer PIN, jednak ta nie chciała tego zrobić.- "Kiedy pokrzywdzona utraciła przytomność na skutek doznanych obrażeń ciała, wrzucili ją do rzeki Netta, gdzie nastąpił jej zgon w wyniku utonięcia" - mówi Marcin Walczuk, sędzia Sądu Okręgowego w Suwałkach.

Większość spraw o zabójstwa w tym wydziale prowadzę ja. Chyba tylko raz zetknąłem się w swojej karierze z tak okrutną zbrodnią. Można powiedzieć, że ona miała obrażenia od głowy do stóp, z przodu, z tyłu, z boku. Nie mówiąc już o złamaniach czaszki. 

- opowiada Józef Murawko z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Morderca wrócił na miejsce zbrodni 

Starszy z braci - Tomasz, tydzień przed zakatowaniem dziewczyny został szczęśliwym małżonkiem, a wcześniej ojcem. Wkrótce po popełnieniu zbrodni wrócił do pracy w Anglii. Młodszy Paweł następnego  dnia po morderstwie razem z kolegą wrócił nad rzekę. Niby przypadkowo odkrył zwłoki dziewczyny, a potem kolega zawiadomił policję. 

Jak przeczytałem akta, to jakoś intuicyjnie chciałem ustalić, kto to był. Z zainteresowaniem odznaczałem, kogo tam policja przesłuchała. Jeszcze policjantom powiedziałem: nie zdziwcie się, jeżeli natraficie na sprawcę, on od razu będzie czekał na was. I tak było.

- mówi Józef Murawko z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Niestety, padający wtedy deszcz zatarł większość śladów i wydawało się, że sprawcy tego makabrycznego czynu nigdy nie staną przed sądem. Pech chciał, że zepsuła się również kamera przy barze, która mogła ich zarejestrować. Policjanci jednak zapamiętali dziwnego przypadkowego świadka, który odkrył zwłoki. Przesłuchany jeszcze raz, przypomniał sobie, że przyszedł nad rzekę z kolegą - Pawłem. Ten ostatni przyznał się, że zabił Anetę razem z bratem.

Za zabójstwo Tomasz S. i Paweł S. zostali skazani na 25 lat pozbawienia wolności. W sądzie tłumaczyli, że zamordowali Anetę, dlatego że była brzydka. 

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: