Bożena Kowalkowska*: To zawsze problem żeby powiedzieć czym się dokładnie zajmuję - teraz już się nauczyłam, że na pytanie czym się zajmuję odpowiadam "odzyskuję czas".
Z tą panią tabelką to różnie, bo sama używam kalendarza papierowego - żadnych tam exeli. Wszystko się tak naprawdę sprowadza do listy.
Lubię kalendarze, które mają układ pionowy, które pozwalają rozpisać dzień jak listę zadań. Lubię też takie, które pokazują cały tydzień, bo mniej więcej tak jestem w stanie zaplanować sobie czas.
Nie jestem fanką przesadnego planowania długofalowego, więc sobie planuję w obszarze tygodniowym i muszę ten tydzień widzieć. Korzystam też z przekładek - widoku na miesiąc.
Lubię powtarzać, że priorytety są ważne, wręcz kluczowe, ale one się zmieniają.
I podejrzewam, że wtedy, kiedy to pisałam to miałam zupełnie inne priorytety, niż mam dzisiaj. Dla mnie w tamtym czasie najważniejsze było, żeby móc odbierać moje dzieci z placówek o 15:00 i podawać im własnoręcznie przyrządzoną zupę. Taką miałam potrzebę. Gdybyś mnie zapytała jaki miałam priorytet w zeszłym roku to bym powiedziała, że chcę zarobić dużo kasy, bo chcę sobie pojeździć. W tym roku chcę się bardziej rozwijać. Oczywiście te moje priorytety brzmią bardzo górnolotnie, ale w rozmowach z osobami, z którymi pracuję widzę, że chodzi o bardzo proste rzeczy: żeby mieć czas na odpoczynek, albo mieć czas na wino z koleżanką, albo mieć czas na fitness, czy ugotowanie sobie zdrowego posiłku.
Nie! Ludzie przychodzą i mówią o braku czegoś a pod koniec spotkania często okazuje się, że chodzi o coś innego. Razem to odkrywamy.
No bo czas to jest nieodnawialny zasób. To, co przeleciało już jest nie do odzyskania.
To jest taka martwiąca wiadomość. Dlatego trzeba sobie lepiej planować czy priorytetyzować. Ale lubię powtarzać, że to nie chodzi o wielką zmianę.
Uważam, że dni utkane są z małych momentów, małych fragmentów. Lubię zwracać na te drobne rzeczy uwagę i od tego odzyskiwania czasu na odpoczynek i regenerację skręcam w stronę przyjemności.
Lubię na warsztatach przeprowadzać takie ćwiczenie, które symuluje taki idealny dzień. Dzień, który wiadomo, tak się nie poskłada, bo wiadomo, jednak życie jest życie. Ale lubię inspirować do wyłapywania tych chwil, które sprawią, że ten dzień się inaczej układa. To są czasami banały. Czasem lepiej komuś pracuje się przy biurku, na którym stoją świeżo ścięte kwiaty. Czyli są to takie rzeczy, które są dostępne każdemu. To nie jest tak, że ja kogoś wyprawiam na dwumiesięczne wakacje na Hawajach - chciałabym! Ale znam realia czy możliwości. (...)
… praca zawsze cię znajdzie.
Praca zawsze nas dogoni.
Tak się składa, że zawsze jest zrobiona, może nie w tym okresie, czy tempie w którym myśleliśmy, że to się stanie, ale ostatecznie zawsze jest ten wynik, zawsze ta rzecz jest zrobiona. Ta praca nigdy nie przepada a z przyjemnościami jest tak, że one przepadają.
To pierwsza rzecz, którą wycina się z kalendarza. Zwykle to jest coś takiego, co się już w kalendarzu nie zmieści. Dlatego ja staram się trochę odwrócić ten schemat i mówię "najpierw napakuj tę przyjemność i potraktuj ją priorytetowo". Trochę tak, jakby to była taka wyczekiwana wizyta u lekarza specjalisty. Tego się nigdy nie odkłada. (...) Żeby to była choć jedna rzecz w ciągu dnia.
*Bożena Kowalkowska - autorka książek „Odzyskać Czas", „Poza czasem", „W swoim czasie", prowadząca wykłady, warsztaty i konsultacje z planowania czasu.
Jeśli spodobał ci się ten odcinek - zapraszamy do odsłuchania innych odcinków na Spotify, Youtubie i innych platformach. Zasubskrybuj FemiTALK, żeby nie przegapić następnego odcinka.