Pod koniec ubiegłego roku na platformie Netflix pojawił się serial dokumentalny o Harrym i Meghan. Była książęca para opowiadała w nim m.in. o powodach rezygnacji z pełnionych funkcji. Oskarżali w nim brytyjskie media o żerowanie na ich życiu, uderzyli też w samą rodzinę królewską. Nie umilkły echa kontrowersyjnego dokumentu, a Harry i Meghan znów trafiła na języki. Tym razem powodem jest dokument wyprodukowany przez parę. "Urodzeni liderzy" opowiada o ludziach, którzy chcą zmienić świat na lepsze. Bohaterkami są m.in. Gloria Steinem, Greta Thunberg czy premierka Nowej Zelandii Jacinda Ardern. Produkcja powstała we współpracy z Fundacją Nelsona Mandeli. Dokument składa też hołd południowoafrykańskiemu politykowi. Jednak wnuczka Mandeli, Ndileka Mandela, niedawno skrytykowała Harry’ego i Meghan. Oskarżyła ich o… kradzież.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ndileka Mandela twierdzi, że Harry i Meghan "ukradli" słowa jej dziadka i wykorzystali jego wizerunek do zarobienia milionów. W dokumencie, który 31 grudnia 2022 roku zadebiutował na platformie Netflix, pojawiło się m.in. nagranie Nelsona Mandeli opuszczającego więzienie. Słowa przywódcy z RPA cytuje również para książęca. – W życiu liczy się nie sam fakt tego, że po prostu żyliśmy – mówi Harry w zwiastunie. – To, jaką zmianę wprowadziliśmy w życiu innych, określi znaczenie życia, które prowadzimy – dodaje Meghan. To nie spodobało się wnuczce Mandeli.
W rozmowie z theaustralian.com.au Ndileka Mandela stwierdziła, że Harry i Meghan bezpodstawnie porównują swoje przeżycia z rodziną królewską do walki Mandeli o wolność. Denerwuje ją wykorzystywanie spuścizny dziadka. – Wiem, że Fundacja Nelsona Mandeli wspierała tę inicjatywę, ale ludzie od lat kradną cytaty dziadka i wykorzystują jego spuściznę, ponieważ wiedzą, że jego nazwisko się sprzedaje. Harry i Meghan nie różnią się od nich – przyznała Ndileka Mandela. Doceniła odwagę brytyjskiego księcia, która pozwoliła mu porzucić rodzinę królewską. – Harry musi być autentyczny i trzymać się własnej historii. Bo jaki związek ma życie dziadka z jego życiem? – dodała jednak, nawiązując do opublikowanej niedawno książki Harry'ego. Oskarżenia wnuczki Mandeli to jednak nie wyrok.