Tożsamość kobiety o krótkich, czarnych włosach, która w czerwcu 1995 roku pojawiła się w hotelu Plaza w Oslo, do dziś nie jest znana. Pod koniec maja zameldowała się w nim jako Jennifer Fairgate. Twierdziła, że pochodzi z Belgii. W czasie rejestracji nie okazała jednak ani dowodu osobistego, ani karty kredytowej.
Kobieta otrzymała klucz do pokoju 2805 na 28. piętrze. W czasie rejestracji towarzyszył jej mężczyzna, który jak twierdziła, był jej mężem. Pracownicy hotelu Plaza mieli jednak wątpliwości, czy jest to prawda. Podobno rozmowy tych dwojga nie wskazywały na to, by łączyła ich bliska relacja. Mężczyzna zniknął tuż po zameldowaniu w hotelu.
3 czerwca na drzwiach pokoju 2805 wisiała tabliczka z napisem "Nie przeszkadzać". Co więcej, pobyt w nim nie został nadal opłacony. Dlatego też kierownik hotelu wysłał tam ochroniarza, który miał poinformować gości o zaległej zapłacie. Gdy mężczyzna zbliżył się do pokoju, usłyszał wystrzał broni. Spanikowany uciekł i natychmiast powiadomił o tym policję. Jednak co istotne, na kilkanaście minut pozostawił pokój bez nadzoru.
W hotelu szybko pojawili się policjanci. Gdy funkcjonariusze weszli do pokoju numer 2805, dostrzegli na łóżku martwą kobietę z raną postrzałową na głowie. Co istotne, nadal trzymała pistolet, a przy takim wystrzale dawno powinna go puścić. Ten szczegół sprawił, że wersji o samobójstwie nie traktowano poważnie.
W czasie sprawdzania rzeczy kobiety odkryto, że metki z jej ubrań zostały starannie wycięte. Poza tym nie znaleziono żadnych dokumentów tożsamości. Kobieta miała przy sobie tylko flakon męskich perfum oraz aktówkę z 25 nabojami. Szybko też okazało się, że Fairgate to fałszywe nazwisko, a taka osoba, jak Jennifer Fairgate, nie istnieje. Warto wspomnieć, że pracownicy hotelu zwrócili uwagę na to, że kobieta czasami podpisywała się jako Fergate.
Sprawa została nagłośniona w mediach na całym świecie. Została omówiona między innymi w drugim sezonie serialu dokumentalnego "Niewyjaśnione tajemnice", który jest dostępny na platformie Netflix.
Historia kobiety z hotelu Plaza w Oslo to niewątpliwie jedna z największych zagadek kryminalnych Norwegii. I od wielu lat jest przedmiotem intensywnych spekulacji. Najczęściej pojawiająca się teoria zakładała, że kobieta była szpiegiem. To tłumaczyłoby jej fałszywą tożsamość, a także usunięte metki z ubrań (są to typowe praktyki wśród szpiegów). Te informacje nie zostały jednak nigdy potwierdzone.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.