Lauren karmi piersią swojego 5-letniego syna. Nie widzi w tym niczego złego, jednak spotyka się z hejtem w internecie. Wiele osób uważa, że karmienie piersią pięciolatka jest nieakceptowalne.
Lauren prowadzi w mediach społecznościowych profil, gdzie wspiera kobiety ciężarne i matki. Kobieta jest doulą, czyli osobą zapewniającą przyszłym mamom wsparcie emocjonalne w czasie ciąży oraz po porodzie. Lauren sama jest matką dwójki dzieci. Kiedy była w pierwszej ciąży, postanowiła, że będzie karmiła syna piersią, dopóki nie skończy 2 lat. Plany pokrzyżowała jej druga ciąża. Lauren wciąż miała pokarm, więc pięcioletni Bowie do dziś karmiony jest piersią trzy razy w tygodniu.
Karmienie piersią dziecka, które nie jest niemowlęciem, jest całkowicie normalne. Nigdy nie myślałam, że będą karmić piersią pięciolatka, ale jak każda mama, staram się robić dla moich dzieci to, co uważam za najlepsze dla nich. Będę to robić, dopóki Bowie będzie tego chciał.
Niestety nie wszyscy potrafią uszanować decyzję Lauren. Na jej profilu znajdziemy wiele komentarzy, które krytykują karmienie piersią pięciolatka.
Niektórzy piszą, że to, co robię, jest obrzydliwe. Są i tacy, którzy uważają, że wykorzystuję moje dziecko. To, co robię, nie ma podtekstu seksualnego, nie ma w tym również niczego nienaturalnego.
Lauren pomaga również innym kobietom, które miały problem z pokarmem. Przekazuje mlekom innym mamom. Podkreśla, że dziś karmienie piersią obcych dzieci jest społecznie nieakceptowalne, ale kiedyś kobiety często pomagały sobie w ten sposób.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl