Pisała do znajomych: "Gdybym umarła, będziesz mieć dowód". Później jej ciało znaleziono w hotelowej wannie

Gdy pracownicy luksusowego hotelu Bristol w Paryżu weszli do pokoju, nie spodziewali się takiego widoku. Wnętrze było zdemolowane, a w wannie leżało ciało Kingi Legg. Policja natychmiast wszczęła śledztwo. Jak doszło do tak brutalnego morderstwa Polki?

Kinga Legg dorastała w niewielkiej miejscowości niedaleko Kalisza. Jeszcze w trakcie studiów poznała swojego pierwszego męża, starszego od niej urzędnika Petera Legga. Po ukończeniu studiów wyjechała za nim do Wielkiej Brytanii. Rozstali się jednak kilka lat po ślubie. Po rozwodzie Kinga skupiła się na karierze zawodowej. Pracowała jako marketingowiec w firmie Crown Wallpaper. Tam poznała Erica Kilby’ego. O 31 lat starszy milioner szybko stracił dla niej głowę. Zakochany bez pamięci rozwiódł się z żoną, a kilka lat później wziął ślub z Kingą.

Zobacz wideo "The Last of Us" - serial z apokaliptyczną wizją świata [ZWIASTUN]

Więcej podobnych historii przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Dla niego zostawiła męża. "Był bankrutem, a do tego bufonem"

Kilby wspierał żonę w rozwoju biznesu. Dzięki zainwestowanym przez niego pieniądzom niewielka rodzinna firma Vegex szybko zaczęła rozwijać się również na Wyspach. Kinga Legg stała się milionerką. W tym czasie poznała też Iana Griffina, brytyjskiego biznesmena.

Kinga myślała, że Griffin naprawdę jest bogaty. Ale Griffin był bankrutem, a do tego bufonem, który lubił szybkie życie i samochody. Mówił o sobie 007

- donosił brytyjski dziennik "Daily Mail", cytowany przez portal i.pl. Mężczyzna miał łatkę playboya, który żyje na koszt swoich zamożnych kochanek. Kinga nie słuchała jednak ostrzeżeń znajomych. Odeszła od Erica Kilby'ego i zamieszkała z Griffinem. Para pozornie wydawała się szaleńczo w sobie zakochana. Griffin jednak zdradzał Kingę, która sponsorowała jego wystawne życie i drogie rozrywki. Często się kłócili, w relacji nie brakowało też używek - alkohol lał się strumieniami. Kinga miała się skarżyć znajomym na agresję Iana.

Na wszelki wypadek, gdybym umarła, będziesz mieć dowód w tej wiadomości. Kazał mi wziąć tyle tabletek nasennych, że nie wiem, czy się obudzę. Pobił mnie. Uderzał moją głową o ziemię.

- pisała Kinga do znajomych w wiadomościach, które przytaczał "Daily Mail".

Jej ciało znaleziono w hotelowej wannie. Miała 100 obrażeń

Mimo poważnych kłopotów w związku Kinga i Ian postanowili spędzić romantyczny urlop w Paryżu. W maju 2009 roku zarezerwowali pokój w luksusowym pięciogwiazdkowym hotelu Bristol. Po przyjeździe do stolicy Francji udali się na kolację do restauracji. Tam doszło do kłótni. - Nie waż się mnie zostawiać samej w Paryżu - miała krzyczeć Kinga. Restaurację opuścili samotnie.

Następnego dnia Ian poprosił obsługę, by nie wchodziła do wynajmowanego przez parę pokoju. Na drzwiach wywiesił tabliczkę z prośbą o nieprzeszkadzanie, po czym wsiadł do swojego porsche i odjechał. Obsługa hotelu zignorowała jednak wiszącą na klamce tabliczkę i weszła do środka. Wnętrze było zdemolowane. W wannie leżało nagie ciało Kingi Legg. Kobieta doznała 100 obrażeń, w tym 17 w obrębie głowy i 33 na klatce piersiowej.

 

Proces trwał 5 lat. Mężczyzna tłumaczył, że to był wypadek

Policja wszczęła śledztwo w sprawie morderstwa i rozpoczęła poszukiwania Iana Griffina. Tydzień później znaleziono go w Wielkiej Brytanii, w lesie, z pętlą na szyi i rozciętymi nadgarstkami. Prawdopodobnie próbował popełnić samobójstwo. Proces trwał pięć lat. Początkowo mężczyzna tłumaczył, że to był wypadek. W 2014 roku sąd skazał Iana Griffina na 20 lat. Wyrok zredukowano ostatecznie do 14 lat. Griffin opuścił więzienie po 2 latach. Obecnie mieszka we Francji z żoną o imieniu Tracy.

Więcej o: