Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Brytyjska powieściopisarka i autorka takich powieści jak: "Utrata i odnalezienie ciebie", "Skradzione chwile", oraz "Miłość na całe życie" nieco ponad dwa lata temu, w 2020 roku zakończyła swoje życie. Tak wynikało z ogłoszenia opublikowanego na facebookowym profilu. Wszystko zmieniło się 5 stycznia 2023 roku.
We wrześniu 2020 roku pojawił się post na Facebooku od osoby, która twierdziła, że jest "córką" autorki romansów, Susan Meachen. Z oświadczenia wynika, że pisarka zmarła w wyniku samobójstwa.
Grupa jej fanów i czytelników obchodziła rocznicę śmierci pisarki przez dwa lata. Na jej cześć zorganizowano nawet zbiórki pieniędzy i aukcje książek. Wszystko skończyło się, kiedy nagle Meachen została wskrzeszona. Kobieta, ogłosiła swój powrót w mediach społecznościowych i przyznała, że jej samobójstwo zostało sfingowane i miało być efektem zastraszania przez innych pisarzy. Czyn pisarki miał na celu rozgłos i zwiększenie sprzedaży jej ostatniej książki.
Internauci dopytywali, dlaczego konto pisarki jest nadal aktywne po jej śmierci. Jej „córka" dodała post z wyjaśnieniami, jak podaje BBC News.
Susan Meachen facebook.com/@susanmeachenauthor
Susan Meachen w oświadczeniu przyznała, że jej śmierć została zainscenizowana przez jej krewnych. W tym samym czasie ona podjęła decyzję o internowaniu, aby „pracować ze swoim psychiatrą i terapeutą, aby wyzdrowieć". Internauci nie ukrywają szoku, a niektórzy oburzenia, gdy dowiedzieli się, że Meachen wciąż żyje i że przez dwa lata komunikowała się z nimi pod pseudonimem TN Steel.
Debatowałam, jak to zrobić milion razy i nadal nie wiem, czy to dobrze, czy nie. Będzie mnóstwo pytań i przypuszczam, że wiele osób opuści grupę. Moja rodzina zrobiła to, co uważała za najlepsze dla mnie i nie mogę ich za to winić. Prawie się zabiłam, a oni znowu musieli przejść przez całe to piekło.
Susan Meachen facebook.com/@the ward
Szokujące i nagłe pojawienie się pisarki wprawiło internetową społeczność, w osłupienie i wściekłość. Udawanie własnej śmierci jest nieetyczne. Jeden z autorów z kręgu pisarskiego Meachen powiedział BBC News:
Myślę, że wierzyła, że jeśli umrze, jej książki przyciągną uwagę.